Kraków. Pokazał paragon z majówki. Niebywałe, ile zapłacił za wodę
Paragony grozy straszą nie tylko w wakacje. Sezon na ceny niewspółmierne do wielkości czy jakości produktów można uznać za otwarty z początkiem majówki. Internauci w sieci dzielą się kolejnymi zdjęciami, na których widnieją kwoty przyprawiające niejednego o zawrót głowy. Woda i tonik za 62 złote? To realia jednego z krakowskich lokali.
Kraków. Za wodę i tonik zapłacił krocie
“Fakt” opisuje historię pana Krzysztofa. Polak na co dzień mieszka i pracuje w Wenecji. Postanowił jednak odwiedzić Kraków - miasto, z którego pochodzi. Mężczyzna zdecydował się na odpoczynek w eleganckiej kawiarni z widokiem na Kościół Mariacki. Zamówił wodę i tonik . Rozliczenie mocno go zaskoczyło.
Kraków. Paragon grozy w kawiarni
Okazało się, że w kawiarni Noworolski za to zamówienie musiał zapłacić 62 złote . Tonik kosztował 24 złote. Dzbanek wody natomiast 38 złotych. Zdjęcie paragonu opublikował w internecie.
Mieszkam w Wenecji i takich cen nawet w kawiarni Florian na San Marco nie ma - napisał na Facebooku i dodał, że “właściciele powinni zejść na ziemię”.
Paragony grozy w Krakowie
Pod postem nie zabrakło oburzonych komentarzy.
Polacy są bogaci, w końcu dostają 800 plus - napisał jeden z internautów.
W Polsce w większości restauracji i kawiarni ceny są z kosmosu - dodał inny.
Woda powinna być obowiązkowa i bezpłatna - zaapelował kolejny.