"Kogel-mogel". Twórcy filmu nie uniknęli wpadek na planie. Nie wszyscy zauważyli
Fani polskich komedii z pewnością dobrze znają film pt. "Kogel-mogel", który miał swoją premierę niemal 35 lat temu. Produkcja ma już status kultowej, jednak jej twórcy nie ustrzegli się drobnych wpadek, które zauważyli spostrzegawczy kinomaniacy.
Seria komediowa "Kogel-mogel" zadebiutowała na ekranach w 1988 roku i szybko zyskała ogromną popularność wśród miłośników polskiego kina. Pierwsza część przedstawia losy Katarzyny Solskiej, granej przez Grażynę Błęcką-Kolską, która ucieka sprzed ołtarza i przyszłości na wsi, by podjąć studia w Warszawie, gdzie następnie poznaje przystojnego Pawła, w którego postać wcielił się Dariusz Siatkowski.
Wpadki w filmie "Kogel-mogel". Wielu widzów tego nie zauważyło
Błędy w produkcji spostrzegawczy widzowie mogą zobaczyć już w jej pierwszej części. Przez cały film głowna bohaterka zarzeka się, że nie pije alkoholu. Gdy jednak Kasia wraz z koleżankami i kolegami z uczelni wybiera się do baru, w jej rękach ląduje piwo.
Po tym, jak Kasia Solska przeprowadza się do swojego ukochanego, w filmie pojawia się scena z jej wizyty na targu. Bohaterka kupuje wówczas cztery żółte i jedną różową różę. W kolejnych scenach Kasia zastawia w domu stół do obiadu. W wazonie dla dekoracji umieszcza kwiaty, jednak ich kolory nie pokrywają się z tymi, które kupiła na targu. W naczyniu widać bowiem cztery żółte róże i jedną czerwoną.
Film jest pełny również błędów logicznych w scenariuszu, które jednak przez wielu widzów nie zostaną od razu zauważone. Kasia podejmuje studia w Warszawie i zaczyna pracę jako opiekunka Piotrusia, a jej rodzice dopasowują grafik tak, by mogli wymieniać się z nią opieką nad synem. Podczas jednej ze scen Barbara Wolańska, w której postać wcieliła się Ewa Kasprzyk, bardzo się śpieszy, by dotrzeć na czas i przejąć opiekę nad chłopcem.
Wolańska znajduje się wówczas przy Kolumnie Zygmunta i próbuje usilnie złapać taksówkę, by dojechać na Plac Piłsudskiego. Warszawiacy wiedzą jednak, że te dwie lokacje dzieli zaledwie kilkaset metrów, które bohaterka szybko mogłaby pokonać pieszo.
Twórcy komedii nie uniknęli wpadek także w jej kontynuacji
Podczas jednej ze scen w mieszkaniu państwa Wolińskich, Kasia zagląda do sypialni pracodawców, po czym budzi ich i pyta o to, co mają ochotę wypić rano. Bohaterka wymienia rodzaje napojów, jednak nigdy nie uzyskuje odpowiedzi na swoje pytanie. Zamiast tego wspólnie z małżeństwem ustala, że przygotuje im napoje do łóżka i wychodzi z pokoju, nie dowiadując się, który z nich przygotować.
Wpadek nie ustrzegła się także ekipa pracująca przy kontynuacji komedii. W filmie "Galimatias, czyli kogel-mogel 2", który swoją premierę miał zaledwie rok po pierwszej części serii, Kasia i Paweł są już małżeństwem. Para posiada także zielony samochód marki volkswagen, jednak w kolejnych scenach zmieniają się numery rejestracyjne auta.
Niewielu fanów wie również, że lubiący płakać Piotruś nie zawsze szlochał "na żywo". Podczas sceny, gdy chłopiec moczy prześcieradło, jego płacz puszczono z taśmy, choć we współczesnej kinematografii rzadko już korzysta się z takich rozwiązań.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Koncert "Cud Życia" w TVP. Tomasz Kammel zwrócił się do José Carrerasa: "Mamy problem"
Michał Wiśniewski zaskoczony wiadomością od fanki. Kobieta zaliczyła niebywałą wpadkę
Źródło: Goniec.pl