Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Katarzyna Zielińska zalała się łzami podczas wywiadu. "Codziennie płaczę sobie wieczorem". Co się dzieje z aktorką?
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 07.09.2022 08:36

Katarzyna Zielińska zalała się łzami podczas wywiadu. "Codziennie płaczę sobie wieczorem". Co się dzieje z aktorką?

Katarzyna Zielińska zdradziła, że od roku codziennie wieczorem płacze. Zalała się łzami podczas wywiadu
YouTube: W MOIM STYLU Magda Mołek

Katarzyna Zielińska wystąpiła gościnnie na kanale "W moim stylu" u Magdy Mołek. W trakcie rozmowy pękła, gdy gospodyni zapytała ją o prawdę "o samej sobie". Aktorka zdradziła, że od roku codziennie płacze. Co jest powodem jej zmartwień?

W programie Katarzyna Zielińska rozmawiała z Magdą Mołek o życiu, urządzaniu domu i innych "standardowych" w takich formułach tematach. W pewnym momencie jednak nastąpił nagły zwrot akcji.

Katarzyna Zielińska pękła podczas wywiadu. Dlaczego?

Katarzyna Zielińska w wywiadzie opowiedziała, że jest "normalną Kaśką", której od roku zdarza się codziennie popłakać. Aktorka utrzymuje, że po takim "oczyszczeniu" rano czuje się po prostu lepiej.

- Nie jestem taką uśmiechniętą od ucha do ucha "Zieliną", która ze wszystkim sobie super daje radę, jak to wszyscy myślą, że też mam mnóstwo problemów. Na pewno jestem osobą, która nie lubi się publicznie dzielić tymi problemami, ale mam dużo problemów, które ogarniam - powiedziała aktorka, publicznie dzieląc się swoimi problemami.

W pewnym momencie Katarzyna Zielińska zalała się łzami i łamiącym się głosem kontynuowała swoją wypowiedź.

- Jestem normalną Kaśką, która już od roku czasu musi sobie codziennie popłakać. Taki mam czas, no... A nigdy sobie publicznie na to nie pozwalam, bo sobie myślę, że jestem za mocna. A codziennie płaczę sobie wieczorem i jest mi lepiej rano, po prostu - dodała aktorka, wcześniej wspominając o śmierci swojej mamy.

Katarzyna Zielińska wciąż ubolewa nad stratą mamy

- Kiedyś podeszła do mnie jakaś osoba w Nowym Sączu i powiedziała: "Pani Kasiu, zmarła pani mama, a pani się tak uśmiecha". Tak mi miesiąc po powiedziała... A ja mówię: "Wie pani co? Ja walczę, żeby się uśmiechać, bo ja żyję, mam dzieci i chcę się uśmiechać dla nich". I sobie później myślę: "Ku*wa, a czemu ja się tłumaczę? Z czego się tłumaczę?". A od roku czasu jestem dosyć smutną osobą, która też sobie musi czasami ulżyć, poryczeć - doprecyzowała powód swojego smutku Katarzyna Zielińska.

Aktorka zwróciła uwagę, że w obecnych czasach kobiety duszą w sobie emocje, a jej uwolnienie ich pomaga poczuć się lepiej.

- To jest takie do dziewczyn... My się tak boimy popłakać, poryczeć... Dlaczego?! Każda powinna znaleźć sobie na to przestrzeń. [...] Ja mam na to przestrzeń w domu. A często się boję albo wstydzę o tym mówić. Nie wiem dlaczego. Też mam swoje dołki i dużo mam smutków. Natomiast nie wiem, dlaczego też mam taki wizerunek takiej mocnej "Zieliny", która wszystkim pomaga - dodała Katarzyna Zielińska.

Magda Mołek przyznała aktorce racje, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami na ten temat:

- Do cholery jasnej, jak wreszcie kobiety uwierzą, że podzielenie się prawdą, emocjami, kurczę, smutkiem, g***em, bo czasem tego jest tyle w życiu, że nie masz nawet jak tej głowy już wynurzyć, żeby ostatni haust powietrza złapać. I to jest okej, to są przejściowe problemy! Ale po prostu czemu jesteśmy w tym tak zakotwiczone, żeby tego nie pokazywać? Co, kto, kiedy wcisnął nam do tych biednych głów, że my nie możemy pokazywać słabości? - odpowiedziała gospodyni programu.

Zaskakujące jest, że żadna z Pań nie zwróciła uwagi, że w społeczeństwie to właśnie kobiety mają przyzwolenie na okazywanie słabości i emocji. Łzy Katarzyny Zielińskiej nikogo nie zbulwersowały, tymczasem w podobnej sytuacji jest wielu mężczyzn, którzy "muszą być silni".

- Musiałam wtedy przyjść do domu, totalnie się wyryczeć i zaczęłam - jak to mówię - banglać po internecie i znalazłam to zdjęcie. Patrzyłam na to moje zdjęcie, takiej smutnej "Zieliny" i sobie myślę: "Ja pierdziu, dlaczego nie postawiłaś tutaj granicy jakiejś?". Ale się bałam. Po prostu bałam się tych okładek gazet. Bardzo się tego bałam. I powiedziałam "koniec". W tym momencie po prostu się to zmieni. Ja to nazywam upadkiem samej siebie. Sama nie wiedziałam, co ze sobą zrobić - podsumowała Katarzyna Zielińska, wyrażając ulgę, że "świat o tym usłyszał".

Pełen wywiad z "Zieliną" obejrzeć możecie poniżej:

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Plejada.pl