Katarzyna Skrzynecka przekonuje, że nie poddaje się zabiegom poprawiającym urodę. Akceptuje upływ czasu
Katarzyna Skrzynecka udzieliła ostatnio wywiadu, w którym znów odniosła się do plotek na swój temat. Przyznała, że nie ma problemu z upływem czasu i tym, że wraz z wiekiem jej wygląd się zmienia. Akceptuje swoje zmarszczki i niedociągnięcia estetyczne.
Katarzyna Skrzynecka i zabiegi plastyczne
Aktorka zaprzeczyła informacjom, jakoby miała poddawać się w przeszłości zabiegom poprawiającym jej urodę. Skrzynecka, która w ubiegłym roku skończyła 50 lat zapewnia, że jest całkowicie za trendem rezygnowania z retuszu na zdjęciach.
Przyznała, że sama wielokrotnie dzwoniła do ludzi odpowiedzialnych za finałowe efekty sesji zdjęciowych i prosiła, aby nie retuszowano jej zdjęć. Chce na nich wyglądać jak ona, czyli dojrzała, pewna siebie kobieta, a nie jak dwudziestolatka.
W rozmowie z Faktem odniosła się właśnie do takiej sytuacji: - Zawsze graficy danego magazynu po sesjach się śmieją ze mnie, że dzwonię i proszę ich o niewygładzanie zmarszczek na zdjęciach. Błagam, żeby nie robili ze mnie dwudziestolatki i mnie nie wygładzali i nie wyszczuplali - skomentowała swoje przygody Skrzynecka.
Skrzynecka zaprzecza plotkom
Aktorka wielokrotnie mierzyła się z plotkami na swój temat. Najczęściej mówią one o tym, że regularnie poddaje się zabiegom medycyny plastycznej i ciągle poprawia swoje ciało. Aktorka z wielkim dystansem podchodzi do życia, a także do swojego wieku.
W Fakcie opowiadała o tym, dlaczego tak bardzo lubi spotykać się z widzami po spektaklach: - Bardzo często kobiety podchodzą do mnie po spektaklach, by podziękować i chwilę porozmawiać. Wtedy często słyszę: Bo pani to jest taka normalna. Nigdy nie pozwalam wygładzać się graficznie na okładkach czasopism - mówi aktorka.
Dodaje jej to pewności siebie i potwierdza osobiste przekonanie o tym, że nie musi walczyć z czasem i może zaakceptować swoje ciało takim, jakie jest. Nie chce rywalizować z młodszymi aktorkami i celebrytkami. Doskonale wiemy, że nie musi. Skrzynecka świetnie radzi sobie np. jako jurorka w programie "Twoja twarz brzmi znajomo".
Aktorka akceptuje swój wiek
Czy zatem Katarzyna Skrzynecka kiedykolwiek zdecyduje się na "poprawienie" jakiegoś aspektu swojej urody? Jej kolejna wypowiedź podczas rozmowy z Faktem sugeruje, że raczej nie ma takiej potrzeby i nigdy do tego nie dojdzie:
- Mam tyle lat, ile mam, i akceptuję te zmarszczki. Nigdy też nie poprawiałam urody chirurgicznie. Życzę wszystkim kobietom, by nie ulegały modom i akceptowały siebie - podsumowała 50-letnia aktorka.
Artykuły polecane przez redakcję portalu Goniec.pl:
-
Polska żona arabskiego szejka. Kobieta wyjawia szczegóły o życiu w Dubaju
-
Rodzice zainstalowali kamerę w pokoju dziecka. Rano dokonali niepokojącego odkrycia
-
Lech Wałęsa opłakuje przyjaciela. Ogromna żałoba w rodzinie byłego prezydenta