Kamila Boś z "Rolnik szuka żony" trafiła na izbę przyjęć. Niepokojące informacje
Kamila Boś z ósmej edycji “Rolnik szuka żony” podzieliła się z fanami na Instagramie bardzo niepokojącą informacją. Bohaterka jednego z najpopularniejszych programów TVP trafiła na szpitalną izbę przyjęć. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale sytuacja wyglądała groźnie. O mały włos i doszłoby do prawdziwego nieszczęścia.
Kamila Boś z "Rolnik szuka żony" podzieliła się niepokojącymi wieściami
Kamila Boś to uczestniczka ósmej edycji “Rolnik szuka żony”. Niestety kobieta nie odnalazła w programie tego, czego najbardziej pragnęła – miłość nie zapukała do jej drzwi i żaden z potencjalnych kandydatów nie sprostał oczekiwaniom. Zyskała jednak coś innego, bardzo potrzebnego w show-biznesie – rozpoznawalność.
Uczestniczka jest bardzo aktywna na Instagramie i co rusz dzieli się ze swoimi fanami nowinkami z życia prywatnego, a także często i ochoczo poleca różne produkty w ramach komercyjnych współprac.
Ostatnio jednak podzieliła się ze swoimi obserwatorami bardzo niepokojącymi wiadomościami. Po nieszczęśliwym wypadku, Kamila Boś musiała udać się na izbę przyjęć.
Wielka wpadka w "Faktach" TVN. Diana Rudnik musiała się tłumaczyćUczestniczka programu TVP miała nieszczęśliwy wypadek
O niebezpiecznym zdarzeniu gwiazda “Rolnik szuka żony” opowiedziała na InstaStories. Na nagraniu pokazała mocno opuchniętą i zaczerwienioną nogę.
Otóż okazało się, że Kamila Boś została ukąszona przez muchę końską, co wywołało silną reakcję alergiczną, a jak wiemy tych nie możemy bagatelizować. - Totalnie zapomniałam o tym, że mam uczulenie na muchy końskie i jak siedziałam na górze na wannie, to widziałam, że jedna mi się tam wbija. Ale zanim ją pstryknęłam, to zdążyła krew polecieć i teraz zobaczcie. Teraz to już ładnie wygląda, zeszła mi ta opuchlizna, ale nadal jest takie twarde, gorące i piecze od środka – wyjaśniła.
Kamila Boś wylądowała na izbie przyjęć
Po kilku godzinach zrobiło się jeszcze groźniej. Uczestniczka Rolnik szuka żony musiała szukać ratunku i zgłosić się na szpitalną izbę przyjęć. - 2 szybkie zastrzyki i może teraz pozbędę się tego 'jadu' – pospieszyła z wyjaśnieniami dla mocno zaniepokojonych fanów. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i błyskawiczna interwencja lekarzy pomogła celebrytce. Z ukąszeniami nie ma żartów.