"Już nie żyje", odeszła za wcześnie. Natalia Niemen pogrążona w rozpaczy po śmierci Julii
Natalia Niemen znana jest ze swojego zaangażowania w pomoc ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Tym razem artystka podzieliła się jednak niezwykle przykrymi informacjami. Okazuje się, że gwiazda postanowiła opisać historię tragicznie zmarłej dziewczynki. Wiadomo, co się wydarzyło.
Tragiczna śmierć 16-letniej Julii
Kilka dni temu Polakami wstrząsnęła informacja o nagłej śmierci 16-letniej Julii . Okazało się, że dziewczynka nie potrafiła sobie poradzić z mową nienawiści i nękaniem, których doświadczyła ze strony rówieśników. Złe doświadczenia oraz brak pomocy ze strony odpowiednich organów doprowadziły do odebrania sobie życia przez nastolatkę . W rozmowie z serwisem Lubin.pl mama zmarłej podkreśliła, że jej córka przeżyła koszmar, na który nie reagowali nauczyciele.
To był koszmar. Wyglądało to tak, że lekcja leciała swoim torem, nauczyciel ją prowadził, a dzieci na czacie jechały po sobie, pisały straszne rzeczy - wyznała.
Natalia Niemen o śmierci nastolatki
Teraz głos w tej sprawie postanowiła zabrać Natalia Niemen . Wokalistka znana jest ze swojego zaangażowania w walkę z mową nienawiści . Artystka sama wielokrotnie padała ofiarą hejtu i dzięki tym doświadczeniom wypracowała w sobie własny system obronny. Teraz stara się pomagać innym i nagłaśniać sprawy nękania, które dotyczą zwykłych Polaków.
To jest Julia. Tzn. była. Bo już nie żyje. Odebrała sobie życie z powodu hejtu rówieśników, który to hejt wytrzymywała przez 5 lat. Mieszkała w Lubinie. Była jedynym dzieckiem swoich kochanych rodziców, którzy zrobili wszystko, aby ratować córkę - rozpoczęła swój wpis.
ZOBACZ: Pogrzeb projektantki i jej syna. Niezwykłe sceny wśród tłumu gwiazd
Post 48-latki pojawił się na jej koncie w serwisie Instagram. Instrumentalistka wspomniała w nim także o obojętności dyrekcji szkoły, w której doszło do nękania 16-latki. Ze słów Natalii Niemen wynika, że dziewczynka nie otrzymała pomocy zarówno od kadry pedagogicznej, jak i samej Policji . Okazuje się również, że po śmierci Julii hejt nadal pojawiał się w sieci. Z tego powodu na niedzielę 29 września zaplanowano w Lublinie "Marsz Milczenia dla Julii", na który zaprosiła artystka.
Niestety nikt im nie chciał pomóc. Nikt nie chciał zareagować na bestialstwo młodych ludzi. Ani dyrekcja szkoły, ani nauczyciele, ani pedagodzy, psycholodzy, a nawet policja. Nie reagowali też rodzice przemocowych rówieśników Julii. Dziewczynka była nawet w nauczaniu domowym. W tym roku zmieniła szkołę. Po kilkunastu dniach od rozpoczęcia roku szkolnego popełniła samobójstwo. Wyobraźcie sobie, że nawet po jej śmierci te hejterskie dzieciaki cały czas ją opluwają hejtem?!! DLATEGO WŁAŚNIE WALCZĘ Z HEJTEM! - dodała.
Gwiazda postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce
Wokalista zdecydowała się także na realne działania w walce z oprawcami zmarłej nastolatki . W kolejnym poście poinformowała, że skontaktowała się już z kilkoma osobami, które zdecydowały się pomóc w walce z mową nienawiści. Natalia Niemen podkreśliła, że się nie podda i z całych sił będzie walczyć o sprawiedliwość dla osób dotkniętych hejtem.
Wykonałam już kilka telefonów, smsów, wiadomości do osób, z którymi możemy wykonać coś więcej niż tylko pi******nie o tym, jaki to ten świat jest zły i jak to jest, że nasza młodzież taka i rodzice i szkoły, etc. Tak, tak. To już wiadomo. Teraz trzeba COŚ ZROBIĆ. Moi Drodzy, czas bezkarności wszelkich przemocowców dobiega końca. Sorry. Ja się nie poddam. Na coś się przydam z tym moim cholernie zaj*****ym znoszeniem masakrycznego hejtu przez zgoła 40 lat - napisała.
ZOBACZ: Tak dziś wygląda grób Piotra Woźniaka-Staraka. Sporo się zmieniło
Na opisaną przez wokalistkę historię i jej apel o działanie odpowiedziało wielu internautów, którzy postanowili skomentować oba posty. Wielu z nich wtórowało gwieździe i również podkreślało, że należy zrobić wszystko, aby hejterzy przestali być anonimowi i odpowiadali na wyrządzone przez siebie krzywdy . Spora część fanów Niemen dodała również, że wspiera ją w walce i podziwia za zaangażowanie, jakim się wykazuje w pomocy innym.
Ja się podpiszę pod każdym Pani działaniem. Hejter ma przestać być anonimowy. Jego trzeba wyciągnąć z nory, w jakiej się schował, pokazać publicznie i napiętnować
Po publikacji w sprawie Julii jestem przygnieciona nieszczęściem dzieci
Dokładnie tak, dzieci przenoszą to co widzą i słyszą w domu z domu do szkoły. To my dorośli uczymy szacunku naszych dzieciaków
Najgorsze jest to, że to tak ludziom spowszechniało… taka znieczulica… - można przeczytać w sekcji komentarzy.