Janusz Gajos ma powody do zmartwień. Jego córka przeżyła koszmar w polskim szpitalu
Janusz Gajos był czterokrotnie żonaty, ale doczekał się przez ten czas zaledwie jednej pociechy - córki Agaty. Jedynaczka udzieliła ostatnio wywiadu, w którym to postanowiła opowiedzieć o cieniach życia ze znanym nazwiskiem. Szczególnie traumatyczna była jedna z wizyt w publicznym szpitalu.
Agata Gajos jest jedynym dzieckiem jednego z najwybitniejszych aktorów w Polsce. Janusz Gajos był w trzech nieudanych małżeństwach - pierwsza partnerka Zoja zostawiła go dla innego. Druga żona, Ewa Miodyńska, poszła w odstawkę, gdy aktor poznał Barbarę Nabiałczyk , która wkrótce potem podarowała mu córkę. Niestety i ten związek Janusza Gajosa nie przetrwał próby czasu.
Janusz Gajos obecnie żyje ze swoją czwartą żoną - Elżbietą Brożek
W jednym z ostatnich wywiadów Agata Gajos opowiedziała o tym, że nie zawsze znane nazwisko jest wytrychem otwierającym zamknięte drzwi. Czasem bycie dzieckiem znanego rodzica przysparzało jej wielu problemów.
- Miałam zapalenie płuc, nie było mnie ze trzy tygodnie. Umówiłam się z wykładowcami, że nadrobię stracone zajęcia. Większość zgodziła się, ale jedna pani profesor powiedziała: 'Znam te dzieci artystów, już miałam z takimi do czynienia!'. Słysząc to, dostałam szału. Poszłam do opiekunki roku i poprosiłam, żeby wpisała mi dwóję, bo ja chcę zaliczyć ten przedmiot u kogoś innego. Co ma piernik do wiatraka?! To, czy jestem chora albo olewam zajęcia, nie ma nic wspólnego z tym, czyją jestem córką - Gajosa czy Kowalskiego! - wspominała w rozmowie z "Urodą Życia" Agata Gajos.
To jednak nie wspomnienie związane z wykładowczynią, a wizyta w szpitalu była dla córki gwiazdora największą traumą. Mając znane nazwisko, musiała mierzyć się z niechęcią pielęgniarek, które postanowiły nieco uprzykrzyć jej życie. Pracownice placówki ponoć chciały dać pacjentce naukę "prawdziwego życia", będąc przekonane, że ta całe życie wychowywała się w jakiejś czarodziejskiej bańce.
Janusz Gajos nie zdawał sobie sprawy, że jego nazwisko jest ciężarem
- Gdy trafiłam do szpitala, to po odwiedzinach taty przyszła mnie ostrzec pewna pani, która usłyszała rozmowę pielęgniarek. Jedna z nich mówiła o mnie: 'W pałacu żyje, ma kasę, to niech zobaczy, jak wygląda prawdziwe życie'. I za każdym razem, gdy robiła mi zastrzyk, to "zupełnie niechcący" wbijała igłę w straszny sposób - opowiedziała Agata Gajos w rozmowie z "Vivą".
Choć znane nazwisko przysporzyło Agacie Gajos wielu problemów, to nie zamieniłaby ojca na nikogo innego, choć jako psycholog kompletnie nie rozumie show-biznesu. Doceniła dzielące ich różnice, gdy znany tata po raz pierwszy raz poprosił ją o radę.
- Zauważyłam, że dużą frajdę sprawia mu uczenie młodych ludzi na wydziale aktorskim. Kiedy zaczynał tę pracę, ja od lat prowadziłam już swoje szkolenia. Kiedyś wracając ze szkoły filmowej z Łodzi, zadzwonił i spytał, czy ja też bym tak poprowadziła zajęcia. Czy on dobrze to robi... Radził się mnie, nagle stałam się dla niego autorytetem - wspomniała Agata Gajos.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Paweł Deląg z klasą zareagował na słowa Jakimowicza. Internauci są zachwyceni jego reakcją
-
Anna Lewandowska pokazała wnętrza hiszpańskiej posiadłości. Ten luksus zawstydza
Źródło: Pomponik