Jacek Rozenek zdradził, jak synowie zareagowali na jego chorobę. "Traktowali mnie normalnie, jako jedyni"
Jacek Rozenek był gościem talk-show „Miasto kobiet”. Z rozmówczyniami podzielił się swoimi przemyśleniami na temat życia po udarze. Aktor udanie przeszedł rekonwalescencję i powrócił do pełni zdrowia. Teraz, pełen energii i spojrzenia na świat z nowej perspektywy, postanowił powrócić do najbardziej ponurych momentów przeszłości. Wspomniał o synach i tym, jak oni zareagowali na smutne wieści o jego chorobie.
Jacek Rozenek przeszedł prawdziwy dramat
Jacek Rozenek trzy lata temu przeżył prawdziwy koszmar. Wskutek poważnego uszczerbku na zdrowiu musiał całkowicie zrezygnować z pracy, jednak po czasie udało mu się nie tylko wrócić do pracy , ale także przewartościować swoje życie.
O tym, jak wyglądały minuty, które dla aktora okazały się wiecznością , pisaliśmy ze szczegółami w artykule poniżej. Artysta przybliżył historię tego, jak dokładnie przeszedł udar.
Pomocne w powrocie do pełni sił okazało się wsparcie rodziny. W chwili największej próby jego najbliżsi okazali się nieocenieni . 53-latek mógł liczyć na tylko na byłą żonę i jej szczodre finanse , ale także - a może przede wszystkim - na częste odwiedziny swoich ukochanych synów , 12-letniego Tadeusza i stroniącego od markowych ubrań, 16-letniego Stanisława.
Jacek Rozenek zdradził, jak na udar zareagowały jego dzieci
Aktor występujący niegdyś w serialu „Klan”, w rozmowie z Aną Piżl i Marzeną Rogalską , z dumą opowiedział, że reakcja juniorów na jego medyczne zawiłości pokrzepiła mu serce. W pełnej nostalgii wypowiedzi wspominał, w jak zaskakująco dojrzały sposób odnieśli się do problemu udaru i jego skutków, z którym borykał się przez długi czas pod okiem specjalistów. Docenił fakt, że chłopcy chcieli, wbrew zaistniałej sytuacji, dać tacie nadzieję, że może być tylko lepiej.
- Zachowywali się wobec mnie normalnie . Płakali w pewnym momencie, co było normalne. Śmiali się, walczyli ze sobą. Zachowywali się naprawdę normalnie i odzywali się do mnie normalnie, jako jedyni ludzie – podkreślił Rozenek.
Jacek Rozenek zauważył dodatkowo fakt, że dzięki synom mógł na chwilę odetchnąć od odnoszącego się do niego dość infantylnie personelu szpitalnego. To samo zauważyła Ana Piżl, która uprzednio wspomniała o sposobie wychowania przez bohatera wywiadu dzieci, które – jak się okazuje – zaowocowało w momencie, w którym najbardziej było to potrzebne.
- Aż tak o sobie dobrze nie myślę, że tak ich świetnie wychowałem, ale zachowali się naprawdę rewelacyjnie – przyznał.
Artykuły polecane przez Goniec.pl: