Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Jacek Łągwa spłacał długi Michała Wiśniewskiego. Na jaw wyszły wstydliwe fakty
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 14.05.2022 16:33

Jacek Łągwa spłacał długi Michała Wiśniewskiego. Na jaw wyszły wstydliwe fakty

jacek łągwa michał wiśniewski ich troje
Jan BIELECKI/East News

Jacek Łągwa z zespołu Ich Troje postanowił uchylić rąbek tajemnicy dotyczący relacji między nim a Michałem Wiśniewskim. Jak się okazało, nie zawsze było kolorowo, a panowie w niektórych momentach mieli ze sobą mocno na pieńku. Pojawiły się również pewne wstydliwe fakty.

Choć wydawało się, że Łągwa i Wiśniewski są najlepszymi przyjaciółmi, ich relacja miała swoje wzloty i upadki, bardzo często była trudna i nie zawsze satysfakcjonująca.

Jacek Łągwa z Ich Troje musiał spłacać długi Michała Wiśniewskiego

Jacek Łągwa był drugą głową w Ich Troje, mniej popularnym kolegą Michała Wiśniewskiego ze sceny, ale również drugą stałą częścią zespołu, który wokalistki zmieniał kilkukrotnie.

W wywiadzie dla Plejady opowiedział o swojej czasem bardzo trudnej relacji z Michałem Wiśniewskim. Zdradził, że, jak się okazało, musiał kiedyś spłacać jego długi, a przypomnijmy, że lider Ich Troje musiał oddać ogromne pieniądze - kwoty liczono w milionach złotych.

Jacek Łągwa został poręczycielem swojego kolegi z zespołu. Jego długi spłacał przez 10 lat, co mocno odbiło się na jego oszczędnościach, które szykował specjalnie na stare lata.

- Wysypał się finansowo Michał, ja byłem jego poręczycielem, w związku z tym, wszystko spadło na mnie. A ja już nie miałem z czego spłacać jego zaległości, zwłaszcza że narosły duże odsetki. Nie miałem dość pieniędzy, żeby sfinansować swoje poręcznie - opowiadał w wywiadzie.

- Wszystko potem posypało się jak kostki domina. Upadł Wiśniewski, to potem upadał i Łągwa. Łącznie trwało to jakieś 10 lat - tłumaczył.

Jak twierdził, nie ma jednak zamiaru wracać do przeszłości - skupił się już na tym, co niosą mu nadchodzące dni. Stara się oszczędzać pieniądze na starość, bo, jak wyznał, samotna i biedna starość jest czymś, co go przeraża.

- Zebranie życia do kupy i zabezpieczenie siebie i rodziny na przyszłość. Jako nastolatek najbardziej bałem się biednej, samotnej i schorowanej starości. Robiłem wszystko, by mieć zaplecze finansowe. Wszystko, co latami odkładałem, przepadło. Teraz muszę zgromadzić te środki na nowo, a czasu mam coraz mniej - mówił.

Wyznał, że robi to zarówno dla siebie, jak i jego żony, by w momencie, w którym przestanie już pracować, mogli wieść spokojne życie bez strachu o jutro.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: pudelek.pl