Grzegorz Markowski nie śpiewał o sobie w "Autobiografii". Prawda wyszła na jaw
“Autobiografię” Grzegorza Markowskiego wszyscy raczej znamy. Przez cały czas trwania swojej kariery muzycznej artysta wykonał ją niezliczoną ilość razy. Jednak pewnie większość z nas sądziła, że śpiewa o sobie. Nic bardziej mylnego. Nieoficjalny hymn pokolenia mówi o kimś zupełnie innym. O kim? Będziecie zaskoczeni!
Mało brakowało, a "Autobiografia" by nie powstała
Grzegorz Markowski jest jednym z najbardziej znanych artystów na polskiej scenie muzycznej i śmiało możemy o nim powiedzieć, że jest legendą. Jego utwory z różnych względów są dla nas ważne i choć muzyk oficjalnie zakończył już karierę, do tej pory występuje na scenie ze swoją córką, Patrycją Markowską.
Często się zdarza, że znamy jakiś utwór na pamięć, jednak nie wiemy, że skrywa przed nami jakieś tajemnice, o których nie mieliśmy wcześniej pojęcia. Tak też jest w przypadku “Autobiografii”. Jeśli do tej pory myśleliście, że jest to piosenka o jej wykonawcy, byliście w błędzie.
Mało brakowało, a “Autobiografia” by nie powstała. Bogdan Olewicz komponujący ówcześnie muzykę dla zespołu Perfect napisał bowiem długi, rozwlekły utwór. - Dostałem bowiem długi, nudny kawałek do napisania (…) Wiedziałem, że to ma być ballada. Powstawały inne utwory, ale do tego jakoś nie miałem serca. Na komentarz polityczny było to za rozwlekłe, hitowego szlagwortu, też w tym nie było. W sumie, kłopot – powiedział autor tekstów, Bogdan Olewicz w jednym z wywiadów. Mimo wszystko podjął się zadania i napisał tekst, uznany później za “kłopotliwy”.
Powiedział księdzu "dzień dobry" na górskim szlaku. Tej reakcji się nie spodziewałTekst "Autobiografii" uznany został za "kłopotliwy"
Bogdan Olewicz musiał dokonywać w nim zmian i brać pod uwagę obowiązującą wtedy cenzurę. Grzegorz Markowski, Zbigniew Hołdys i cały zespół Perfect nie byli przekonani do piosenki. - Kiedy przyniosłem tekst na próbę, wielkiego entuzjazmu nie było, za to był kłopot.
– Zbyszek nie wyobrażał sobie, że nie on to zaśpiewa. Chyba nie dałby rady, skoro podczas nagrania Grzesiek Markowski “walczył” z piosenką przez cały dzień. Coś chciał zmieniać, coś dodawać i tu determinacją wykazał się Hołdys. “Ma być monotonnie, opowiadająco” – upierał się. No, szło nam tak ciężko, że w pewnym momencie w ogóle chcieliśmy to rzucić – wspominał Bogdan Olewicz.
O kim opowiada "Autobiografia"?
Jak widzimy, niewiele brakowało i “Autobiografia” nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. W tym co powyżej kryje się właśnie cała tajemnica utworu. Wokalista wcale nie śpiewa piosenki o sobie, a o kimś zupełnie innym.
- Piosenka opowiada o trzech przyjaciołach. Andrzej Mogielnicki, Zbyszek Hołdys, Bogdan Olewicz tworzyli trójkę przyjaciół mając 17, 18 lat – marzyli o karierze. Początkowo tę piosenkę miał wykonywać Zbyszek Hołdys, ale oddał ją w końcu mnie, twierdząc, że nie poradzi sobie z wokalem – powiedział Grzegorz Markowski w wywiadzie dla rockmagazyn.pl. Zaskoczeni?
Źródło: rockmagazyn.pl.