Filip Chajzer ujawnił kulisy zwolnienia z "Dzień Dobry TVN". Nie gryzł się w język
Filip Chajzer, znany dziennikarz i prezenter telewizyjny, latem 2023 roku zakończył współpracę z telewizją TVN, w której przez lata był jednym z gospodarzy programu śniadaniowego "Dzień dobry TVN". Teraz uchylił nieco rąbka tajemnicy i opowiedział o okolicznościach rozstania ze stacją.
Filip Chajzer zabrał głos w sprawie zwolnienia z "Dzień Dobry TVN
Filip Chajzer obecnie jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych celebrytów w polskim show-biznesie - nic dziwnego, że równie kontrowersyjne były okoliczności, w których pożegnał się z programem i stacją TVN. Prezenter dopiero teraz postanowił ujawnić kulisy swojego odejścia i relacje z nową szefową programową, Lidią Kazen.
Latem 2023 roku program "Dzień dobry TVN" przeszedł znaczące zmiany kadrowe. Stacja pożegnała się z pięcioma prowadzącymi: Małgorzatą Rozenek-Majdan, Anną Kalczyńską, Agnieszką Woźniak-Starak, Andrzejem Sołtysikiem oraz Małgorzatą Ohme. Filip Chajzer stracił pracę kilka tygodni później, gdy wrócił po zwolnieniu, które trwało od czerwca 2023 roku.
Decyzja o rozstaniu dziennikarza z TVN zapadła pod koniec sierpnia. W pierwszych wywiadach dziennikarz sugerował, że jego zwolnienie mogło być związane z przyjęciem propozycji pracy u konkurencji - od czerwca 2023 roku współprowadził audycję w Radiu ZET.
W rozmowie z "Szalonym Reporterem" syn Zygmunta Chajzera ujawnił inne okoliczności swojego odejścia. Stwierdził, że prawdziwym powodem jego zwolnienia były osobista niechęć do jego osoby nowej szefowej programowej, Lidii Kazen, która zastąpiła Edwarda Miszczaka. Filip Chajzer podkreślał, że jego zdaniem zwolnienie nie miało nic wspólnego z wynikami oglądalności i nie było poparte suchymi danymi.
Trudno uwierzyć, jak dziś wygląda grób Anny Przybylskiej. Widok chwyta za serceChcesz wprost? Chcesz tak z otwartej? Zmienił się dyrektor programowy. Edward Miszczak odszedł do Polsatu. Przyszła nowa pani dyrektor i właśnie to jest dalej historia o telewizji. Ktoś cię lubi albo ktoś cię nie lubi. To jest tak, że powiedzą ci: „O zrobiliśmy focusy, niestety musisz odejść, bo w focusach wypadło tak i tak - mówił rozgoryczony Filip Chajzer "Szalonemu Reporterowi".
Filip Chajzer ujawnił kulisy zwolnienia z "Dzień Dobry TVN"? Nie gryzł się w język
W podcaście prezenter wyraził swoje rozczarowanie sposobem, w jaki został potraktowany przez nową szefową programową. Wprost zarzucił Lidii Kazen uprzedzenia i subiektywne podejście do jego osoby, co miało być decydującym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o jego zwolnieniu. Filip Chajzer krytycznie odnosił się do rzekomych badań focusowych, które miały być podstawą decyzji o zwolnieniach.
A kto widział te focusy? A na jakiej skali były robione te focusy? Czym, ku*wa, jest focus? Albo, że masz chu*owe słupki. Słabą oglądalność. No i pokazują ci słupek. To nic, że jest lipiec i akurat było 30 stopni w weekend i wszyscy siedzieli nad Zegrzem. I to też nie świadczy o tym, że jesteś gorszy. Ale czujesz się gorszy, bo ktoś ci mówi, że przez to cię musimy wywalić. I ja sobie pomyślałem: "O nie, nie, nie, kochani. Ja będę panem swojego losu, ja idę w biznes". I miałem nowe marzenia i dalej je mam. Ja chcę być na liście "Forbes". To jest moje marzenie - tłumaczył Filip Chajzer.
Po zakończeniu współpracy z TVN dziennikarz postanowił zająć się działalnością biznesową i otworzył swoją wymarzoną budkę z kebabami. Zdecydował się także na zakup mieszkania w Hiszpanii, co wzbudziło pewne kontrowersje w mediach społecznościowych - niedługo wcześniej na jaw wyszły nieprawidłowości w funkcjonowaniu jego fundacji i nie brakowało opinii, że celebryta ucieka za granicę przed konsekwencjami.
Po rozstaniu z TVN Filip Chajzer miał wiele pomysłów na siebie. Jednym z nich są walki MMA
Najbardziej zaskakującym krokiem Filipa Chajzera w ostatnim czasie pozostaje jednak jego wejście w świat freak-fightów. Celebryta dołączył do federacji FAME MMA i wkrótce ma zadebiutować na ringu w walce z youtuberem Gimperem. Ta decyzja wywołała falę krytyki i oskarżeń o "sprzedanie się" za pieniądze. Filip Chajzer tłumaczył, że udział w walkach ma dla niego wymiar symboliczny - jest to walka o nowe życie i zerwanie z nałogiem, w tym przypadku z uzależnieniem od kokainy.
Byłem ćpunem, waliłem kokę hardcorowo. W najtrudniejszym momencie co sześć minut, taki był interwał. Każda sekunda staje się wiecznością. To jest tak totalne gówno. Jestem tutaj, aby powiedzieć, że to nie jest walka z przeciwnikiem, a walka o siebie, o swoje życie, o nowe życie. Ja nie pizgałem koki po klubach, po imprezach. Nie, w smutku ku*wa, w domu przy zamkniętych żaluzjach - wspominał.
Jestem tu po to, żeby powiedzieć dzieciakom: nie dotykajcie się do tego szajsu. Piszę książkę, nazywa się "Kokaina: szczęście w kresce". Ta książka powinna być przeczytana przez każdego, kto myśli o tym, żeby zrobić swoją pierwszą i być może ostatnią, a ta ostatnia będzie tuż przed śmiercią, bo to się tak kończy - opowiadał syn Zygmunta Chajzera podczas konferencji FAME MMA 22.
Decyzja o udziale we freak-fightach spotkała się z mieszanymi reakcjami. W sieci pojawiły się liczne komentarze krytykujące jego decyzję i sugerujące, że Filip Chajzer wspiera patologię. Były dziennikarz starał się odpierać zarzuty, tłumacząc, że jego decyzja była podyktowana chęcią spłaty kredytu na mieszkanie w Hiszpanii oraz próbą zmiany swojego życia.
Piszą, że jestem sprzedajną k**wą… I to jest wielki merytoryczny błąd, bo ja jestem najdroższą w mieście sprzedajną k**wą - stwierdził Filip Chajzer w jednym z postów na Instagramie. Podkreślił, że walka w oktagonie jest dla niego szansą na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu i zdobycie niezależności finansowej.
Trzeba przyznać, że Filip Chajzer, po zakończeniu pracy w TVN, zdecydował się na radykalne zmiany w swoim życiu zawodowym - to czy są one krokiem we właściwym kierunku, pozostaje kwestią sporną. Jego rozstanie z "Dzień dobry TVN” i kontrowersje związane z nową szefową programową Lidią Kazen nadal budzą emocje. Filip Chajzer nie zamierza się jednak poddawać i wciąż szuka nowego pomysłu na siebie.