Festiwal w Opolu. Kukulska ostro o sprawie Rodowicz i Sztaby. "To powinno być karalne"
Nie milkną echa po tegorocznym festiwalu w Opolu. Głośno jest przede wszystkim ze względu na spór między Marylą Rodowicz a Adamem Sztabą. Wszystko przez nowe aranżacje kultowych przebojów, które wybrzmiały na deskach opolskiego amfiteatru. Teraz głos zabrać postanowiła Natalia Kukulska.
Festiwal w Opolu pełen kontrowersji
Tegoroczny festiwal w Opolu wzbudzał ogromne kontrowersje. Wszystko przez zmiany w formule wydarzenia, które są pokłosiem zeszłorocznych wyborów z 15 października. Nowy zarząd stacji postanowił bowiem przywrócić do życia lubiane przez widzów “SuperJedynki” i Kabareton, a także zaprosić gwiazdy, które nie gościły w Telewizji Polskiej przez ostatnich 8 lat.
Na scenie pojawili się między innymi Andrzej Piaseczny i Kayah, którym oberwało się od widzów za kiepską dykcję i słabe przygotowanie do prowadzenia koncertów. Oliwy do ognia dolał także przygotowany program artystyczny. Widzom nie spodobały się nowe aranżacje kultowych przebojów.
Swoje negatywne zdanie w tym temacie wyrazić postanowiła także sama Maryla Rodowicz. Wzbudziło to ogromną dyskusję nie tylko wśród obserwatorów, ale także uczestników tegorocznego festiwalu. Swoje zdanie w tym temacie wyrazić postanowiła m.in. Natalia Kukulska.
To nie były plotki. Wielkie zmiany u Agnieszki Chylińskiej, teraz tak żyjeKonflikt między Marylą Rodowicz a Adamem Sztabą: o co poszło?
W tym roku za brzmieniem festiwalowych utworów stał Adam Sztaba. Nie każdemu jednak przypadły do gustu nowe aranżacje znanych przebojów, co odbiło się szerokim echem wśród widzów. Niezadowolona była również Maryla Rodowicz, która w tym roku nie otrzymała zaproszenia na opolskim festiwal. Swoimi przemyśleniami postanowiła podzielić się w mediach społecznościowych.
Karalne powinny być próby aranżowania na nowo, niby współcześnie, odważnie, na ogół strasznie. Taki zadowolony z siebie aranżer pompuje swoje ego pisząc nutki kompletnie nieprzystające do melodyki starych kawałków. Po co? - napisała
ZOBACZ: Tyle zarabiała w Opolu Maryla Rodowicz. Prawda wyszła na jaw
Na oskarżenia ze strony legendy polskiej muzyki odpowiedzieć postanowił sam Sztaba, który wytłumaczył, z czego wynikają nowe aranżacje. Jak się okazuje, dyrygent w rozmowie z “Pudelkiem” postanowił także przypomnieć gwieździe występ na festiwalu w 1997 roku.
Ja szukam w tych piosenkach nowych emocji w zderzeniu ze współczesnym wykonawcą. A to, czy moje spojrzenie przypadnie komuś do gustu, jest złożoną sprawą związaną z wrażliwością, smakiem i edukacją muzyczną. A Maryli przypomnę epizod z koncertu "Zielono mi" na festiwalu opolskim, na którym wykonała nie bez radości utwór "Nie ma jak pompa" w mojej "połamanej" aranżacji - skomentował.
Po czasie Rodowicz wytłumaczyła, że nie miała złych intencji, a w całym poście chodziło jej głównie o widzów, którzy ze względu na nowe brzmienia nie mogli śpiewać ukochanych piosenek. Piosenkarka zwróciła się w rozmowie z “Plotkiem” do samego Sztaby.
Adasiu nie gniewaj się, całuję - powiedziała gwiazda.
Natalia Kukulska o nowych aranżacjach: "W muzyce można wszystko"
Teraz na temat całej sytuacji postanowiła wypowiedzieć się uczestniczka tegorocznego festiwalu - Natalia Kukulska. Wokalistka w wywiadzie dla “Plejady” wprost powiedziała co myśli o nowych aranżacjach kultowych utworów.
Trochę śmieszą mnie opinie, że nie można ruszać aranżacji utworów. Po pierwsze - muzyka to jest połączenie dźwięków, to są różne wrażliwości, my artyści możemy ją aranżować, jak chcemy i nikt nie ma prawa mówić nam, jak to robić. Ponieważ słyszałam różne, kompletnie skrajne głosy na ten temat, od majstersztyku i mistrzostwa Adama Sztaby, poprzez krytykę, że tego nie wolno. W muzyce można wszystko. Nie wszystko się musi podobać - powiedziała w rozmowie z “Plejadą”.
ZOBACZ: Piasek ujawnił, co działo się za kulisami w Opolu. Tego nikt nie zauważył
Artystka pochwaliła również kunszt Adama Sztaby. W jej wypowiedzi nie zabrakło także odniesienia do nowej sytuacji w TVP. Piosenkarka zwróciła bowiem uwagę na zmiany, jakie zaszły w telewizji i powrót wielu artystów na deski Amfiteatru Tysiąclecia w Opolu.
Dla mnie to, co stworzył Adam, było wybitne i moim zdaniem ten koncert przejdzie do historii. Przecieramy szlaki, ponieważ dość długo w telewizji był szlaban na otwartość muzyczną. Rozumiem, że to może być szok, ale jest to wspaniały krok. Zawsze musi być ktoś pierwszy - skomentował gwiazda.
Kukulska podkreśliła także, że sama często aranżuje na nowo swoje utwory i dodaje im nutkę świeżości. Jak sama mówi, w muzyce kocha to, że może tworzyć nowe dźwięki, które mogą ją inspirować.
Są artyści, którzy od lat robią wszystko tak samo. I w swojej oprawie muzycznej naciska start i lecą jak zawsze (...) Nie mówię, że nie wkładają w to serca, ale tak lubią. A są też tacy, którzy kochają, by nowe dźwięki ich inspirowały do nowych emocji. Ja jestem w tej drugiej bandzie - wytłumaczyła.