Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Ewelina Flinta świętuje urodziny. Czas służy finalistce "Idola", wygląda dziś lepiej niż kiedykolwiek
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 24.10.2022 10:37

Ewelina Flinta świętuje urodziny. Czas służy finalistce "Idola", wygląda dziś lepiej niż kiedykolwiek

Ewelina Flinta, fot. TRICOLORS/East News
TRICOLORS/East News

Ewelina Flinta była jednym z największych odkryć "Idola". Gwiazda pierwszej edycji programu zakończyła przygodę z programem na drugim miejscu i choć dziś nie znajdziemy jej na listach przebojów największych stacji muzycznych, artystka wciąż prężnie działa na scenie.

Ewelina Flinta świętuje urodziny

Ewelina Flinta przyszła na świat 24 października 1979 r. w Lubsku. Nikt nie mógł wówczas podejrzewać, że już wkrótce jej nazwisko pozna cała Polska, a jej przebój "Żałuję" będzie nucony po dziś dzień.

Kariera muzyczna wokalistki rozpoczęła się na kilka lat przed tym, jak po raz pierwszy stanęła przed jurorami programu "Idol". Jako 16-letnia dziewczyna związała się z rockowym zespołem Alioth.

Talent Eweliny Flinty został szybko dostrzeżony, co zaowocowało falą pierwszych sukcesów - od zwycięstw na lokalnych festiwalach aż po występy na Przystanku Woodstock, a nawet możliwość supportowania Micka Taylora.

Prawdziwa przygoda zaczęła się jednak w dniu, gdy zgłosiła się na casting do "Idola" - jednego z pierwszych polskich talent show opartych na zachodnich formatach, które wystartowało w 2002 r. w Polsacie.

Ewelina Flinta skradła serca widzów i jury, w którego skład wchodzili wówczas Kuba Wojewódzki, Elżbieta Zapendowska, Jacek Cygan i nieżyjący już dziś Robert Leszczyński. Gwiazda bez większych problemów zakwalifikowała się do finału programu, który zakończyła na drugim miejscu ustępując jedynie Alicji Janosz.

Ewelina Flinta wciąż błyszczy na scenie

Niecały rok po finale "Idola" listy przebojów zdominował pierwszy oficjalny singiel Eweliny Flinty, "Żałuję". Rockowy vibe, miła dla ucha melodia i wpadający w ucho refren sprawiły, że utwór stał się niewątpliwym hitem.

Debiutancka płyta pokryła się złotem, a w ręce artystki powędrowały największe nagrody przyznawane przez publiczność i krytyków. Wielka kariera stała otworem i wydawało się, że z trójki finalistów "Idola" to właśnie zdobywczyni drugiego miejsca ma największe szanse na pozostanie w sercach słuchaczy.

W kolejnych latach Ewelina Flinta wciąż występowała na scenie i współpracowała z tak popularnymi artystami jak Paweł Kukiz, Maciej Maleńczuk, czy Grzegorz Markowski. Choć wydaje się, że zniknęła z mainstreamu, wokalistka odnalazła niszę, w której świetnie się odnajduje.

W tym roku piosenkarka rozpoczęła współpracę z nową agencją, a w lipcu i na początku października zaprezentowała swoje najnowsze single - "Zakochana", w której gościnnie udziela się Natalia Grosiak oraz "Frutti di Mare".

Gwiazda "Idola" jest dziś dojrzałą muzycznie artystką, która doskonale wie, w jakiej dziedzinie czuje się najlepiej. Do tego wydaje się, że przez te wszystkie lata nic się nie zmieniła. Wciąż zachwyca urodą i niezwykle stylowym wizerunkiem. Życzymy jej, by jeszcze nie raz udowodniła widowni, że tak wielki sukces w programie Polsatu nie był przypadkowy.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: