Goniec.pl Rozrywka Elżbieta Zającówna cierpiała przez ciężką chorobę. Mało kto miał pojęcie przez co przechodzi
Fot. KAPIF

Elżbieta Zającówna cierpiała przez ciężką chorobę. Mało kto miał pojęcie przez co przechodzi

29 października 2024
Autor tekstu: Piotr Szczurowski

We wtorek 29 października przekazano smutne wieści o śmierci Elżbiety Zającównej. 66-letnia aktorka była jedną z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych polskich aktorek, a jej role w kultowych polskich produkcjach, takich jak "Vabank", "Seksmisja", "Matki, żony i kochanki" czy "C.K. Dezerterzy" uczyniły ją nieśmiertelną. Niewiele osób wie, że aktorka zmagała się z poważną chorobą.

Elżbieta Zającówna była jedną z najpopularniejszych polskich aktorek

Elżbieta Zającówna przez lata była obecna na ekranach i deskach polskich teatrów, zdobywając uznanie zarówno krytyków, jak i szerokiej publiczności. Niestety, problemy zdrowotne zmusiły ją do ograniczenia działalności aktorskiej. Zdiagnozowano u niej chorobę von Willebranda, co ostatecznie wpłynęło na jej decyzję o wycofaniu się z aktorstwa.

Choć większość osób kojarzy Zającównę z aktorstwem, jej pierwszym marzeniem była kariera sportowa. Jej młodzieńcze plany pokrzyżowała choroba von Willebranda - wrodzona skaza krwotoczna powodująca zaburzenia krzepliwości krwi. Ze względu na tę przypadłość musiała zrezygnować z ryzykownych aktywności sportowych i szukać alternatywnych dróg kariery. Jej wrodzony talent sprawił, że szybko znalazła się na scenie i przed kamerą, co pozwoliło jej rozpocząć nową drogę jako aktorka.

Niestety, choroba dawała sobie znać również na scenie. Chociaż początkowo nie przeszkadzała jej w pracy, z czasem jej stan zdrowia uległ pogorszeniu, co wymusiło na niej zmianę życiowych priorytetów. P rzewlekłe krwawienia i powikłania zdrowotne związane z tą chorobą stawały się coraz trudniejsze do pogodzenia z wymagającym zawodem aktora.

Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie - wspominała w wywiadzie dla magazynu "Viva!".

W 2010 roku aktorka postanowiła wycofać się z aktorstwa i zająć się działalnością poza ekranem, obejmując stanowisko wiceprezesa Fundacji Polsat i rozwijając własną firmę producencką "Gabi".

Nie żyje Elżbieta Zającówna

Choroba von Willebranda - co to za schorzenie?

Choroba von Willebranda jest najpowszechniejszą wrodzoną skazą krwotoczną, jednakże wciąż pozostaje schorzeniem nieuleczalnym. Choroba ta charakteryzuje się niedoborem lub nieprawidłowym działaniem białka, zwanego czynnikiem von Willebranda, co prowadzi do zaburzeń w procesie krzepnięcia krwi. W efekcie osoby z tą przypadłością mogą doświadczać przewlekłych i trudnych do opanowania krwawień - zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych.

Dla osób dotkniętych tym schorzeniem nawet niewielkie urazy mogą skutkować długotrwałymi krwotokami, które bywają groźne dla zdrowia, a nawet życia. W związku z powyższym, osoby z chorobą von Willebranda muszą szczególnie uważać na urazy, a także ograniczać aktywności fizyczne - to właśnie sprawiło, że młoda Elżbieta Zającówna musiała zrezygnować z marzeń o karierze sportowej.

Elżbieta Zajacówna swoją pasję do aktorstwa w ostatnich latach życia realizowała w inny sposób

Mimo że Elżbieta Zającówna wycofała się z pracy aktorskiej, raz jeszcze pojawiła się przed kamerą. Decyzję o powrocie na ekran podjęła na prośbę swojego bliskiego przyjaciela, Piotra Machalicy, z którym zagrała w filmie "Szczęścia chodzą parami". Ten powrót był wyjątkowy nie tylko ze względu na sentyment do kolegi, ale również jako symboliczne pożegnanie z aktorstwem. Film ten okazał się jednym z ostatnich projektów Machalicy przed jego śmiercią, co uczyniło ostatni film z udziałem gwiazdy jeszcze bardziej wyjątkowym.

Aktorka odeszła 29 października 2024 roku. W pamięci fanów i przyjaciół pozostanie nie tylko jako ikoną polskiego kina i telewizji, ale również osobą, która mimo poważnych problemów zdrowotnych realizowała swoje cele i marzenia, ale jednocześnie doskonale znała swoje priorytety i wiedziała, kiedy powiedzieć "dość".

Dorota Wellman i Marcin Prokop z samego rana przekazali ważną wiadomość. Co za sceny w "DDTVN"
Przyjaciel Buddy ujawnił, o co ten go poprosił. Wydał oficjalne oświadczenie, jest ważny apel
Obserwuj nas w
autor
Piotr Szczurowski

Od najmłodszych lat zainteresowany głównie motoryzacją. Od kilkunastu lat codziennie sprawdzam co nowego w branży - od lat na bieżąco.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport