Goniec.pl Telewizja O katastrofie smoleńskiej na żywo w TVN24. Olejniczak płakał, Kuźniar nie mógł opanować głosu
tvn24.pl; ARTUR BARBAROWSKI/East News

O katastrofie smoleńskiej na żywo w TVN24. Olejniczak płakał, Kuźniar nie mógł opanować głosu

10 kwietnia 2022
Autor tekstu: Agata Jaroszewska

Poranne pasmo TVN24 10 kwietnia 2010 r. niespodziewanie zapisało się na kartach telewizyjnej historii. Reakcja Jarosława Kuźniara oraz jego gości na wiadomość o rozbiciu się prezydenckiego samolotu w Smoleńsku do dziś porusza. W programie na żywo polały się łzy, a głos drżał z praktycznie każdą wypowiedzią.

Jak wspominają dziennikarze TVN24, 10 kwietnia 2010 r. miał być spokojnym dniem . Wiadomość o śmierci wszystkich pasażerów i załogi samolotu TU-154M lecących do Smoleńska zmieniła jednak wszystko.

Pierwsze wiadomości docierające do Polski wskazywały, że doszło jedynie do " problemów z lądowaniem " prezydenckiej maszyny. Chociaż na twarzy Jarosława Kuźniara prowadzącego 10 kwietnia 2010 roku wydanie w TVN24 widać było niepokój , to nieoficjalne informacje nie wskazywały, że sytuacja okaże się tak tragiczna.

10 kwietnia 2010 r.: łzy posła w programie na żywo w TVN24

Kiedy Jarosław Kuźniar podał pierwszą wiadomość o 87 ofiarach śmiertelnych katastrofy lotniczej w Smoleńsku, w studiu panowała cisza. Kilkanaście minut wcześniej przy stole zasiadł Wojciech Olejniczak . Europoseł SLD był załamany i wstrząśnięty przekazanym komunikatem.

Polityk zakrył twarz dłońmi, a gdy je opuścił, w jego oczach widać było łzy . Emocje okazały się zbyt duże i Wojciech Olejniczak zanosząc się płaczem, wstał od stołu i zszedł z wizji .

Na archiwalnych nagraniach bez trudu można zobaczyć ogromne emocje, jakie targają zarówno Jarosławem Kuźniarem , jak i jego gośćmi. Prowadzący musiał zawiesić na chwilę głos, gdyż nie był w stanie wypowiedzieć pełnego zdania.

Widzowie usłyszeli życzenie, by do TVN24 dotarły informacje mówiące, że nie wszyscy lecący prezydenckim samolotem zginęli w Smoleńsku. Pierwsze relacje z miejsca zdarzenia przekazał reporter Rafał Poniatowski, który lądował w okolicy Smoleńska niedługo przed katastrofą . To właśnie dziennikarz jako pierwszy powiedział na antenie TVN24 o niepokojących sygnałach.

Na lotnisku w Smoleńsku była mgła, a w Katyniu zamieszanie

Około godziny 10 gubernator obwodu smoleńskiego oficjalnie informuje, że nikt z pasażerów i załogi polskiego TU-154M nie przeżył katastrofy . Wiadomość tę potwierdziło również rosyjskie MSZ.

Jeszcze zanim tragiczne wiadomości dotarły do Warszawy, a J arosław Kuźniar i jego goście popłakali się na wizji, oczekujący na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych oficjeli reporter TVN24 przekazywał, że w Rosji sytuacja staje się napięta . Rafał Poniatowski, przebywający rankiem 10 kwietnia 2010 r. w Katyniu przekazał, że znajduje się od smoleńskiego lotniska o około 15 km i że wyraźnie widzi unoszącą się tam mgłę .

Reporter TVN24 w programie na żywo poinformował, że szczątkowe wiadomości, jakie do niego docierają wskazują, że samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim " podchodził do lądowania, ale nie przyziemił ". - Piloci dodali gazu, by wyprowadzić samolot z podejścia do lądowania, po czym kontakt się urywa - dodał Rafał Poniatowski. Z ust dziennikarza obecnego w Katyniu padło stwierdzenie, że na lotnisku " panuje zamieszanie ".

Po dotarciu do studia pierwszej, wstępnej i nieoficjalnej listy pasażerów prezydenckiego samolotu Jarosław Kuźniar i Beata Tadla czytali na zmianę po jednym z nazwisk .

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: tvn24.pl

Obserwuj nas w
autor
Agata Jaroszewska

Redaktorka portalu Goniec.pl. Studiowałam na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Szkole Głównej Służby Pożarniczej. Interesuję się głównie problemami społecznymi oraz zagadnieniami związanymi z kulturą. W swojej pracy skupiam się na nagłaśnianiu ważnych i istotnych spraw w skali lokalnej, a do opisywanych spraw zawsze podchodzę bezstronnie. Moją pasją jest etnologia, szczególnie kwestie związane z kulturowym uwarunkowaniem społeczeństwa oraz dawne wierzenia. Szczególną uwagę przywiązuję do historii mówionej, gdzie nie ma jedynej i słusznej wersji wydarzeń historycznych. Przez trzy lata prowadziłam badania etnograficzne na terenie Ukrainy. Na Huculszczyźnie rozmawiałam ze świadkami historii na temat ich wspomnień o szkołach prowadzonych przez Polaków, czy prześladowaniu grekokatolików w czasie delegalizacji tego Kościoła na tamtejszych terenach.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport