Dorota Zawadzka w żałobie, przekazała smutne wieści. "Widzę, jak moi synowie cierpią"
Dorota Zawadzka, znana polska psycholożka i postać medialna, przeżywa trudny okres po stracie byłego męża, Romana Zawadzkiego. 12 czerwca gwiazda niedawno poinformowała o śmierci ojca swoich synów. Roman Zawadzki, ceniony naukowiec, zmarł po długiej i bolesnej walce z chorobą w wieku 77 lat. Tuż po pogrzebie postanowiła podzielić się z fanami swoimi emocjami.
Dorota Zawadzka pożegnała byłego męża. Bardzo przeżyła jego śmierć
Były mąż gwiazdy był wybitnym naukowcem, który przez wiele lat pracował w Katedrze Psychologii Biologicznej na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Mógł pochwalić się imponującą karierą naukową, a jego praca wywarła duży wpływ na rozwój psychologii w Polsce. Był także autorem licznych sztuk teatralnych, słuchowisk radiowych oraz książek, z których wiele zyskało uznanie wśród czytelników i krytyków.
Dorota Zawadzka i Roman Zawadzki poznali się, gdy oboje byli jeszcze studentami. Ich związek zaowocował dwoma synami, Pawłem i Andrzejem. Chociaż ich małżeństwo zakończyło się rozwodem w 2006 roku, Superniania zawsze podkreślała, że jej były mąż był wartościowym człowiekiem.
Gdy go poznałam, był świetnym facetem. Dusza towarzystwa, dobrze wykształcony, kilka języków, lekkie pióro, światły umysł. Inteligencja i poczucie humoru. Był autorem licznych sztuk teatralnych i słuchowisk radiowych, kilka z nich wyprodukowało Polskie Radio. Pisał książki, napisał ich kilkanaście, jego felietony były ostre i dowcipne - wspominała męża Dorota Zawadzka na Facebooku.
Dorota Zawadzka podzieliła się z fanami emocjami po pogrzebie
Ostatnie pożegnanie Romana Zawadzkiego odbyło się 25 czerwca 2024 roku w kościele pw. św. Aleksandra przy placu Trzech Krzyży w Warszawie. 77-latek został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim, a kilka godzin przed ceremonią Dorota Zawadzka opublikowała wzruszający wpis na Facebooku, w którym dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat żałoby i trudnych emocji związanych z tym bolesnym doświadczeniem.
Nie mogłam spać. Dziś trudny dzień. Szczególnie dla moich synów. Będę przy nich. Boli mnie serce, gdy widzę, jak cierpią - pisała.
W dalszej części swojego wpisu Dorota Zawadzka przyznała, że nie ma słów, aby napisać w tej sytuacji coś pokrzepiającego. Postanowiła zatem wykorzystać swoją zawodową wiedzę, aby łatwiej przeżyć ten moment żałoby i przepracować go w sobie.
Tak radzi sobie Dorota Zawadzka ze śmiercią byłego męża
Dzień po pogrzebie, 26 czerwca, Zawadzka ponownie zabrała głos w mediach społecznościowych, wyznając, że ten pełen emocji dzień zostawił w jej organizmie silny ślad. Postanowiła zarządzić sobie "dzień sanitarny" - dzień odpoczynku i regeneracji.
Dziś zarządzam sobie dzień sanitarny. Nie wychodzę z łóżka. Po pierwsze, po wczorajszym, pełnym napięcia dniu, czuję się jak po egzaminie na studiach. Wszystko mnie boli. Po drugie ma być bardzo gorąco, a w domu mamy chłodno. Zostanę więc w domu. Będę czytać i spać. Albo spać i czytać. Czyli to będzie dzień na reset. Na całkowity, absolutny reset połączony z relaksem i odpoczynkiem. Uważam, że zdrowy egoizm od czasu do czasu jest wskazany - napisała Dorota Zawadzka.
Superniania podzieliła się również refleksjami na temat procesu żałoby. Wyjaśniła, że każdy przeżywa stratę na swój sposób i ważne jest, aby pozwolić sobie na przeżycie wszystkich etapów tego procesu. Wskazała na znaczenie wsparcia bliskich osób i konieczność znalezienia czasu na odpoczynek i regenerację.
Choć małżeństwo Doroty Zawadzkiej i Romana Zawadzkiego już dawno się zakończyło, jego śmierć była ogromnym ciosem dla niej i jej synów. Superniania, mimo bólu i trudnych emocji, stara się być wsparciem dla swoich dzieci i znaleźć czas na własną regenerację. Jej publiczne wpisy pokazują, jak ważne jest dzielenie się swoimi uczuciami i korzystanie z wiedzy psychologicznej, aby przepracować żałobę. Internauci nie szczędzili pod postem gwiazdy słów wsparcia, podkreślając również wyjątkową klasę, z jaką Dorota Zawadzka wspominała swojego partnera.