Dlaczego Emilian Kamiński nie żyje? Całkiem niedawno zapewniał, że czuje się dobrze

Emilian Kamiński odszedł

Emilian Kamiński zmarł o poranku drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia. Informację o odejściu wielkiego aktora przekazano za pośrednictwem mediów społecznościowych Teatru Kamienica, którego był dyrektorem.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Teatr Kamienica (@teatr_kamienica)

Artystę podziwiać można było zarówno na scenach teatrów, jak i w telewizji i kinie. Fani doskonale pamiętają go z "U Pana Boga w ogródku", czy "Szaleństw Panny Ewy". Młodsza widownia pokochała aktora za rewelacyjną rolę dubbingową Pumby z "Króla Lwa".

Po raz ostatni na dużym ekranie Emiliana Kamińskiego podziwiać można było w "Lokatorce" Michała Otłowskiego z 2021 r. Zaledwie trzy dni przed śmiercią gwiazdor został uhonorowany złotym medalem "Zasłużony kulturze Gloria Artis".

Przyczyna śmierci artysty nie została jeszcze podana do wiadomości publicznej. Wiadomym jest natomiast, że zmagał się z powikłaniami po przejściu Covid-19 i miał problemy z oddychaniem.

Emilian Kamiński o swojej chorobie

W rozmowie z Plejadą Emilian Kamiński wyznał, że w ubiegłym roku przeszedł zabieg. Po poddaniu się leczeniu nie narzekał jednak na swój stan zdrowia i wciąż był aktywny zawodowo.

- Nie wiem, czy to pocovidowe, czy coś, ale tak jak mówię, jestem zdrowy. Może zdrowy, jak byk to nie, ale daję radę, co widać na scenie, więc nie jest chyba ze mną tak źle - opowiadał.

Emilian Kamiński do końca mógł liczyć na wsparcie swoich najbliższych - żony Justyny Sieńczyłło, a także dzieci. Odszedł otoczony rodziną w swoim domu w Józefowie.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Agnieszka Pilaszewska pokazała córkę. Kornelia ma już 28 lat, wygląda zjawiskowo

• Polacy uwielbiają go za "Kevina samego w domu". Sukces go zniszczył

• "Pytanie na śniadanie". Teresa Lipowska gorzko o Wigilii u syna. Podczas wywiadu nagle go skarciła

Źródło: plejada.pl