Danuta Martyniuk pokazała torebkę w "Pytaniu na śniadanie". Przeciętny Polak pracowałby na nią kilka miesięcy

Danuta Martyniuk pokazała torebkę w "Pytaniu na śniadanie". Przeciętny Polak pracowałby na nią kilka miesięcy

Danuta Martyniuk była gościnią "Pytania na śniadanie", gdzie zdradziła kilka sekretów związanych z życiem jej i Zenka. Pokazała m.in. co mu gotuje. Podzieliła się swoimi ulubionymi przepisami i zdradziła, że w ostatnim czasie udało jej się spaść na wadze 15 kilogramów. Oczywiście, mamy nadzieję, że wszystko w zdrowym rytmie.

Opowiedziała o tym, co ostatnio przeżywała w związku z jej obecnością w mediach i że bardzo trudna była dla niej sytuacja związana z komentarzami.

- Skąd przyszła motywacja? Czytałam nieprzychylne komentarze. Czytałam, że jestem za gruba, że wyglądam jak mama Zenka - opowiadała w programie.

Jak się okazało, dla ukochanego gotowała przede wszystkim barszcz ukraiński, ciasto ze śliwkami oraz zrazy z surówką z kapusty - te trzy przepisy pokazała w śniadaniówce.

Zdaje się jednak, że Danuta straciła nie tylko kilogramy, ale również sporo pieniędzy. Po wyjściu z programu fotoreporterzy przyłapali ją z bardzo interesującą torebką - chodziło o model Louis Vuitton z kolekcji Monet, który kosztuje ok. 20 tys. złotych. Biorąc pod uwagę, że średnia krajowa w Polsce wynosi ok. 4800 zł netto, to przeciętny Polak musiałby na nią pracować ponad cztery miesiące!

Ubrane białe spodnie nie układały się na niej zbyt dobrze, ale żółte dodatki doskonale współgrały z całością i rozświetlały twarz żony króla disco polo. Widać, że para opływa w dostatek, a współpraca z TVP z pewnością dodaje im skrzydeł (i większej ilości pieniędzy).

Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Katarzyna Cichopek pokazała zdjęcie z wycieczki. Internauci nazwali ją "czarownicą"

• "The Voice of Poland" swoim poziomem wkurzyło wielu fanów. Niektórzy aż przełączali program

• Maryla Rodowicz ma majątek opiewający na miliony, a ledwo wiąże koniec z końcem. Znów się żali