Daniel Olbrychski przeżył koszmar. Tak zareagowali na niego ludzie w tramwaju
Daniel Olbrychski w ciągu swojej wieloletniej kariery aktorskiej wziął udział w wielu znakomitych produkcjach. Choć należy do panteonu polskiego kina, niegdyś doświadczył poważnych nieprzyjemności, a pasażerowie przebywający wraz z nim w pociągu postanowili wysiąść na jego widok, jednocześnie nie szczędząc aktorowi przykrych słów.
Daniel Olbrychski twórcą niezapomnianych postaci
Daniel Olbrychski jest jedną z kluczowych postaci polskiego kina. Stworzył wiele znakomitych postaci, a jego charyzma przekładała się na role. Sprawiał, że każdy z bohaterów, w którego się wcielał, stawał się indywidualny i na długo zapadał w pamięć. Ponadto jego głos, ciężki i głęboki, dodawał im charakteru i wyrazistości.
ZOBACZ TAKŻE: Tak wyglądały ostatnie tygodnie Stuhra. Przyjaciel aktora nie ukrywa zdziwienia
Można było go zobaczyć w produkcjach tj. “Potop”, “Ogniem i mieczem”, “Salt”, “Pan Tadeusz” czy “Ziemia obiecana”. Niebawem będzie świętował 80. urodziny, jednak pomimo sędziwego wieku, nadal jest aktywny zawodowo. Obecnie widzowie mogą zobaczyć go na teatralnych deskach.
Daniel Olbrychski spotkał się z zaskakującą reakcją ludzi
W rozmowie z Plejadą Daniel Olbrychski wrócił wspomnieniami do sytuacji sprzed lat. Przypomniał, że niegdyś, gdy została ogłoszona obsada do “Potopu”, spotkał się z licznymi nieprzychylnymi opiniami. Nagonka, która wówczas się pojawiła, jak można się domyśleć, była dla niego bardzo nieprzyjemna. Aktor zdradził, co wówczas usłyszał od Andrzeja Wajdy.
Właśnie wtedy Wajda powiedział mi, że skoro ludzie nie chcą, żebym grał Kmicica, to powinienem podziękować za tę rolę i nakręcić film o jakimś idolu, którego wszyscy kochali, a potem chcieli go wdeptać w ziemię. Nawet znalazłem książkę o mistrzu olimpijskim, którego w pewnym momencie został znienawidzony. Ale koniec końców zagrałem w "Potopie" i nie miałem na to czasu - wyznał aktor.
Wspomniał również o sytuacji, która się niegdyś mu przytrafiła. Wyjaśnił, że miał wsparcie Jerzego Hoffmana i Jerzego Wójcika, którzy namawiali go, by nie rezygnował z grania Kmicica w “Potopie”, jednak w pewnym momencie ludzie sprawili, że był gotów się poddać.
Jakoś dawałem sobie radę. Tym bardziej że wiedziałem, że i Jurek Hoffman, i Jurek Wójcik są przekonani, że powinienem zagrać Kmicica. Ale gdy któregoś wieczoru wszyscy ludzie ostentacyjnie wyszli z tramwaju, gdy do niego wsiadłem, zrobiło mi się przykro - wspominał aktor.
ZOBACZ TAKŻE: Fani zdumieni wpisem Edyty Pazury. Otworzyła się na temat śmierci i chorób
Nie zabrakło wyzwisk płynących w stronę Daniela Olbrychskiego
Następnie Daniel Olbrychski zdradził, że na ostentacyjnym wyjściu z tramwaju się nie skończyło. Z ust ludzi usłyszał również obelżywe słowa, kierowane ku niemu. Ta reakcja sprawiła, że był niemal gotów porzucić angaż do “Potopu”. Ostatecznie jednak tego nie uczynił.
"Nie będziemy jechać z tym s**********m, c****m, co to chce grać Jędrka Kmicia" – usłyszałem. I, szczerze mówiąc, chciałem zrezygnować z tej roli. Ale nie zdążyłem powiedzieć o tym Hoffmanowi - wspominał aktor.