Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Czy będą nowe wybory? Ekspert nie ma wątpliwości, mówi o możliwych scenariuszach
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 11.01.2024 17:13

Czy będą nowe wybory? Ekspert nie ma wątpliwości, mówi o możliwych scenariuszach

andrzej duda prezydent
Michal Zebrowski/East News

Prof. Ryszard Piotrowski przedstawił możliwe kroki, jakie może podjąć Andrzej Duda w związku z ustawą budżetową. Scenariusze są dwa: może ją podpisać bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Jak zapewnia ekspert, żaden z nich nie stwarza podstawy do skrócenia kadencji Sejmu. Opowiedział także, jak może wyglądać kwestia uchwalenia budżetu bez zatrzymanych posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika. Zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia

W sprawie byłego szefa CBA i jego zastępcy nie brak jest chaosu prawnego. Nie uniemożliwiło to jednak wykonania wyroku, wedle którego mieliby spędzić 2 lata w więzieniu. We wtorek 9 stycznia w Pałacu Prezydenckim doszło do zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Trafili do Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII przy ul. Grenadierów, po czym zostali przewiezieni do aresztu śledczego w Warszawie-Grochowie. 21 grudnia ubiegłego roku marszałek Hołownia podpisał postanowienia o wygaszeniu mandatów dwóm posłom w wyniku prawomocnego wyroku sądowego.

"Teleexpress" z nową prowadzącą. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia

Czy Sejm może uchwalić budżet bez Kamińskiego i Wąsika?

Po zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika pojawiły się pytania o konsekwencje dla uchwalenia budżetu, czyli najważniejszej aktualnie kwestii dla Sejmu. Nieobecność dwóch posłów PIS może stanowić niemały problem dla koalicji rządzącej. Jak twierdzi prof. Kamil Zaradkiewicz, Sejm może skutecznie uchwalić ustawę tylko w sytuacji, gdy każdy z 460 posłów ma możliwość głosowania. W jego wersji wydarzeń „bezprawne odebranie możliwości głosowania” skutkuje tym, że uchwalony akt nie może być ustawą. W jego opinii cały proces legislacyjny mógłby być uznany za nielegalny.

- 31 stycznia jest koniec. Budżet nieprzyjęty, wybory - stwierdził we wtorek podczas manifestacji przed aresztem na warszawskim Grochowie poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek.

Zdanie w tej sprawie wyraził także premier Donald Tusk. Jak zapewnił, opozycja nie będzie dążyć do przedterminowych wyborów.

– Mi się wydaje to zupełnie nieprawdopodobne z jednego oczywistego względu - obóz polityczny prezydenta to ostatni ludzie, którym powinno zależeć dziś na szybszych wyborach – powiedział.

Aresztowanie Kamińskiego i Wąsika a uchwalenie budżetu. Ekspert wyjaśnia

O zdanie w tej sprawie portal money.pl zapytał prof. Ryszarda Piotrowskiego - konstytucjonalistę i wykładowcę Uniwersytetu Warszawskiego.

– To jest nieporozumienie. Po pierwsze Sejm nie jest niepełny, dlatego że obaj panowie według mnie zachowują swoje mandaty poselskie, tylko ich nie wykonują. Zgodnie z ustawą poseł nie wykonuje mandatu w zakładzie penitencjarnym, czyli w więzieniu, chociaż go zachowuje – stwierdził.

Ekspert potwierdził, iż decyzja marszałka Sejmu nie powoduje, że miejsca w Sejmie po Kamińskim i Wąsiku mogą pozostać nieobsadzone. Nie wpływa do na uchwalenie budżetu.

Nawet jeśli uznamy, że wygaszenie mandatów przez marszałka Hołownię było skuteczne, to miejsce w Sejmie może zostać zapełnione przez innych posłów. A jeżeli nie, to Sejm będzie działał bez obsadzonych dwóch mandatów. Jeżeli marszałek Sejmu wygasi mandaty, to zrobi to wbrew uchwale Izby Sądu Najwyższego. Marszałek Sejmu nie ma tu niestety miejsca na recenzowanie tego, czy w sprawie orzekła prawidłowa izba. Bez względu na to zdarza się, że budżet jest uchwalany w sytuacji, w której nie wszystkie mandaty są obsadzone, albo nie wszyscy posłowie uczestniczą w obradach. To miało miejsce w 2016 roku, kiedy ówczesna większość sejmowa nie dopuściła posłów opozycji do udziału w głosowaniu, używają do tego straży marszałkowskiej. Argument, że brak dwóch posłów w Sejmie powoduje, że budżet jest uchwalony w sposób nieprawidłowy, jest więc błędny – zapewnił

Prof. Piotrowski podzielił się ponadto opinią na temat ewentualnego przekazania przez Andrzeja Dudę ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. Jak się okazuje, działanie to nie może skutkować rozwiązaniem parlamentu.

– Jeśli chodzi o ewentualne konsekwencje uznania przez Trybunał Konstytucyjny budżetu za niezgodny z konstytucją, to one nie miałyby żadnego wpływu na stwierdzenie, że prezydent nie otrzymał do podpisania ustawy budżetowej. Jeżeli prezydent skierowałby ustawę budżetową do TK, to znaczy, że ją wcześniej otrzymał do podpisania. Przesłanka skrócenia kadencji Sejmu, ze względu na to, że prezydent nie otrzymał ustawy do podpisania, nie byłaby tu spełniona. Nie da się skierować do Trybunału czegoś, czego się nie utrzymało – tłumaczy.

Konstytucjonalista zauważa, że spośród dwóch scenariuszy, które może wcielić w życie Andrzej Duda (czyli podpisanie ustawy budżetowej, lub odesłanie jej do TK) „żaden nie daje podstawy, by skrócić kadencję Sejmu”. Jak zapewnia „byłoby to możliwy tylko wtedy, gdyby ustawa nie trafiła do prezydenta na czas”.  Zwrócił także uwagę na artykuł 225 Konstytucji, który mówi, że „jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, Prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu”.

Według mnie prezydent nie może interpretować tego przepisu rozszerzająco. Kluczowy jest tu fakt przedstawienia ustawy do podpisu, nie tego, co stanie się z nią dalej. Prezydent może skierować do Trybunału wniosek w sprawie ustawy, która została mu przedstawiona, a zatem Sejm zrobił to, czego wymaga Konstytucja. Sformułowanie "przedstawiona do podpisu" odnosi się do Marszałka Sejmu, co wynika z art. 122 ust. 1 Konstytucji – podsumował prof. Piotrowski.

Źródło: money.pl

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów