Cezary Morawski ostro o braciach Mroczek. Utytułowany aktor nie przebierał w słowach. Ale im się dostało!
Cezary Morawski udzielił ostatnio wywiadu, w którym ostro skomentował umiejętności aktorskie Rafała i Marcina Mroczków. Aktor nie hamował się komentując swoich serialowych synów.
Cezary Morawski był gwiazdą serialu "M jak miłość"
Cezary Morawski przez sześć lat wcielał się w postać Krzysztofa Zduńskiego w uwielbianym przez widzów serialu “M jak miłość”. Grany przez niego bohater to głowa rodziny Zduńskich - mąż Marysi, w którą wcieliła się Małgorzata Pieńkowska i ojciec Piotra i Pawła, których od 2000 roku grają Marcin i Rafał Mroczkowie.
W 2006 roku postać Morawskiego została uśmiercona a aktor pojawił się w kolejnych latach w kilku produkcjach. W latach 2016-2018 pełnił także funkcję dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Cezary Morawski udzielił ostatnio wywiadu, w którym w ostrych słowach skrytykował grę aktorską swoich serialowych synów. Artysta nie przebierał w słowach, mówiąc Marcinie i Rafale Mroczek.
Cezary Morawski ostro o braciach Mroczek
W jednym z wywiadów dla “Tele Tygodnia” Cezary Morawiecki podzielił się dość przykrą refleksją. Aktor opowiedział o pewnym absurdzie, związanym z jego zawodem.
W dzisiejszych czasach doszliśmy do takiego absurdu, że pod hasłem aktor może występować dosłownie każdy. W świecie filmowym ten absurd jest o tyle większy, że dla producenta aktorem jest już ktoś, kto stanie przed kamerą. Bez względu na to, czy ma wykształcenie, czy nie - powiedział.
Następnie przeszedł do konkretnego przykładu. Dla przybliżenia swojego punktu widzenia wspomniał o umiejętnościach aktorskich Rafała i Marcina Mroczków. Morawski nie potraktował ich zbyt delikatnie.
W pewnym momencie podjęli decyzję, że zostają i grają dalej. Zresztą nawet nie grają. Po prostu dają się filmować jako Mroczki. Oczywiście w międzyczasie nauczyli się pewnych zachowań przed kamerą, ale to nadal są Mroczki przez nią podglądani - stwierdził.
Cezary Morawski był zaskoczony, że uśmiercono jego postać
Cezary Morawski podczas rozmowy z “Tele Tygodniem” nie krył zaskoczenia decyzją produkcji “M jak miłość”, która postanowiła uśmiercić jego postać. Aktor nie spodziewał się, że wątek z jego udziałem zostanie zakończony po kilku latach.
Kiedyś przeglądałem swoje notatki i zauważyłem, że wiele wątków ze Zduńskim nie zostało rozwiniętych, a nawet zakończonych. Widocznie nie było zapotrzebowania na moją postać. Dopiero kiedy Zduński umierał, okazało się, jaki był popularny wśród widzów. Niestety, było już za późno na wskrzeszenie - wyznał.
Podzielacie opinię popularnego aktora?
Źródło: Tele Tydzień