Była żona Kamila Durczoka zabrała głos. Mówi o rodzinnej tragedii
Dzisiaj, tj. 6 marca Kamil Durczok obchodziłby 56. urodziny. Dziennikarz odszedł 16 listopada 2021 roku. Jego była żona postanowiła otworzyć się na temat śmierci dawnego redaktora naczelnego “Faktów”, wspomniała także o bliskiej jego sercu istocie, która odeszła zaledwie kilka miesięcy później.
Kamil Durczok zmarł w listopadzie 2021 roku
Kamil Durczok był jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy, jednak największą popularność zyskał, gdy rozpoczął współpracę z “Faktami”. W echu skandalu rozstał się jednak ze stacją w 2015 roku.
Czarne chmury nad Kamilem Durczokiem zawisły w lipcu 2019 roku, gdy spowodował wypadek, będąc pod wpływem alkoholu. Otrzymał wówczas karę pozbawienia wolności na rok w zawieszeniu na dwa lata oraz nakaz wpłaty 3 tysięcy złotych grzywny, a także 30 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. Dziennikarz otrzymał również sądowy zakaz prowadzenia pojazdów na okres pięciu lat.
Kamil Durczok zmarł nad ranem 16 listopada 2021 roku w szpitalu, do którego miał trafić w stanie ciężkim. Jak przekazało w specjalnym oświadczeniu Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, zgon nastąpił w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby oraz zatrzymania krążenia.
Kamil Durczok po latach rozwiódł się z żoną
Kamil Durczok przez ponad 20 lat związany był z Marianną Dufek. Doczekali się także narodzin syna, jednak ostatecznie ich relacja nie przetrwała i postanowili się rozwieść. Być może do tej decyzji przyczynić się mogła odległość - dziennikarz większość czasu spędzał w Warszawie, gdzie pracował, zaś jego żona oraz syn mieszkali wówczas w Katowicach.
Marianna Dufek wspierała Kamila Durczoka w trudnym czasie, gdy ten usłyszał ponurą diagnozę dotyczącą choroby nowotworowej. Stała również u jego boku, gdy na jaw wyszły kompromitujące go materiały. Mógł na nią liczyć nawet wtedy, gdy już nie byli razem.
Była żona Kamila Durczoka opowiedziała o rodzinnej tragedii
Marianna Dufek zdecydowała się na szczery wywiad z portalem “ShowNews”, w którym opowiedziała, jak wyglądał czas tuż po śmierci Kamila Durczoka. Była żona dziennikarza zdradziła także, czy ma kontakt ze swoją byłą teściową.
Nie. Ciężko jest po tym wszystkim, co się wydarzyło. Ale kochałam ją, w końcu wraz z moją mamą pomagała wychowywać naszego syna - wspomniała Marianna Dufek.
Opowiedziała również, co wydarzyło się na kilka miesięcy po śmierci dawnego redaktora naczelnego “Faktów”. Okazało się, że jego czworonożny przyjaciel znacznie podupadł wówczas na zdrowiu - miał pojawić się u niego niedowład czterokończynowy. Konieczne było kosztowne leczenie, jednak ono nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Niestety jego przejście za tęczowy most zabolało mamę Kamila Durczoka, który nie tylko stał się jej pupilem, ale również najwidoczniej przypominał kobiecie o zmarłym synu.
Dymitr poszedł do nieba pół roku po Kamilu. Mam wrażenie, że to on go tam wezwał do siebie. Dla mojej byłej teściowej to była straszna tragedia - zdradziła Marianna Dufek.