Była wielką gwiazdą "Teleexpressu". Niebywałe, jak dziś wygląda Beata Chmielowska-Olech
Beata Chmielowska-Olech to zdecydowanie jedna z głównych postaci TVP. Przez wiele lat związana była ze stacją, w której prowadziła “Teleexpress”, jednak jakiś czas temu musiała pożegnać się z pracą na wizji. W ciągu ostatnich miesięcy przeszła znaczną metamorfozę. Jak teraz wygląda?
Beata Chmielowska-Olech przez lata współpracowała z TVP
Beata Chmielowska-Olech przez wiele lat współpracowała z TVP, której też stała się twarzą, a przygodę z publicznym nadawcą rozpoczęła w 1998 roku, co daje imponujący staż. Widzowie mieli okazję oglądać ją w wielu kluczowych dla stacji programach, m.in. “Popołudnie z Jedynką” i “Kawa czy herbata”, lecz największą popularność zdobyła dzięki “Teleexpressowi” . Serwis informacyjny prowadziła przez 26 lat.
Mimo to nie ominęły ją zmiany, które wraz z końcem roku objęły TVP. Beata Chmielowska-Olech po raz ostatni na wizji pojawiła się 11 grudnia. Potem zniknęła z programu , lecz pozostała aktywna w social mediach, gdzie systematycznie publikuje kadry ze swojego życia.
Dzięki Instagramowi dziennikarka utrzymuje stały kontakt ze swoimi fanami. Ci często wspominają czas, gdy Beata Chmielowska-Olech prowadziła “Teleexpress”, podkreślając, że bardzo lubili oglądać ją na wizji. Przy okazji wchodziła z nimi w ciekawe dyskusje.
Jedna z internautek postanowiła zapytać prezenterkę, czy będzie możliwość zobaczenia ją jeszcze na wizji. Beata Chmielowska-Olech dała jej cień nadziei, że w przyszłości może tak się stać, odpisując krótko: “Czas pokaże”.
Kolejny internauta również napisał, że bardzo chciałby zobaczyć ją jeszcze w jakimś programie. Beata Chmielowska-Olech zapewniła go, że to “życzenie się spełni”.
Za to inny internauta wprost napisał, że w momencie, gdy dziennikarka zniknęła z “Teleexpressu”, przestał oglądać ten program . Co ciekawe, Beata Chmielowska-Olech przyznała, że “ma tak samo”.
Beata Chmielowska-Olech wielokrotnie zmieniała fryzury
Na wizji, gdy Beata Chmielowska-Olech prowadziła “Teleexpress” , zawsze prezentowała się znakomicie i nienagannie. Starannie ułożona fryzura, makijaż podkreślający urodę oraz strój, zachwycający klasyką i ponadczasowością. Do tego należy dodać pełen profesjonalizm w pracy, opanowanie i rzetelne przekazywanie wiadomości, co razem dawało świetny przepis na przyciągnięcie uwagi widzów.
ZOBACZ TAKŻE : Krzysztof Ibisz został ojcem po raz czwarty, cudowne wieści. Pokazał maleństwo i zdradził imię
Od momentu, gdy Beata Chmielowska-Olech zadebiutowała na wizji, upłynęło wiele lat, a co za tym idzie, na przestrzeni tego czasu wygląd prezenterki uległ znacznej zmianie . Kilkukrotnie przeszła metamorfozę, zmieniając, chociażby kolor włosów. Można było zobaczyć jako blondynkę z uroczo opadającą grzywką na czoło, a także pojawiała się w znacznie ciemniejszym ich odcieniu. A jak teraz wygląda?
Dziennikarka prowadzi social media, gdzie systematycznie publikuje ciekawe materiały. Tym razem Beata Chmielowska-Olech zrelacjonowała wyjście do Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i trzeba przyznać, że wyglądała wówczas znakomicie.
Tak teraz wygląda Beata Chmielowska-Olech
Beata Chmielowska-Olech , która niedawno postanowiła udać się do Muzeum Sztuki Nowoczesnej, zaprezentowała się w zupełnie nowej odsłonie. Dziennikarka ukazała odświeżony, ciemny kolor włosów z grzywką subtelnie opadającą na czoło. Być może dla wielu osób zaskoczeniem będzie jej makijaż, który zwykle był bardzo delikatny. Tym razem prezenterka postawiła na mocny akcent i usta pomalowała czerwoną pomadką.
Strój Beaty Chmielowskiej-Olech również był bardzo ciekawy. Dziennikarka tego dnia zdecydowała się na czarne, szerokie spodnie oraz bordową koszulę z fantazyjnym, asymetrycznym wykończeniem. Całość dopełniła oryginalnymi butami.
Co o nowym wyglądzie Beaty Chmielowskiej-Olech myślą internauci? Zasypali ją komentarzami pełnymi zachwytu. Nie szczędzili jej komplementów.
Najpiękniejsza na świecie;
Pięknie;
Jesteś, Beatko, śliczna, cudowna, kochana i taka z nami pozostań;
Witaj, piękna Beatko, pozdrawiam serdecznie;
Gwiazda;
Ślicznie, pozdrawiam - pisali internauci.