Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji przejęło ciężar poszukiwań podejrzanego Jacka Jaworka
Dziś mijają równe dwa tygodnie od zbrodni w Borowcach. Policja nadal nie złapała podejrzanego o zabójstwo trzyosobowej rodziny. Jacek Jaworek może być dosłownie wszędzie, również za granicą, gdzie miał kontakty. Polska policja stawia m.in. na współpracę międzynarodową.
Podejrzany mógł uciec z powodzeniem za granicę podobnie jak znany polski zabójca, Kajetan P. O zbrodni było głośno pięć lat temu - został schwytany dwa tygodnie po morderstwie. Chociaż Kajetan P. nie miał dość sporej siatki kontaktów za granicami Polski, to udało mu się zbiec aż na Maltę, skąd planował ewakuację do Tunezji.
Podejrzany Jacek Jaworek nadal nieuchwytny
Mężczyzna pozostaje nieuchwytny mimo nagrody w wysokości 20 tys. zł za informacje nt. jego miejsca pobytu, wystawieniu listu gończego oraz zmobilizowania policji w całym kraju. Mundurowi sprawdzają każdy sygnał, który na razie nie doprowadził ich do podejrzanego.
Nawet były szef poznańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego wysnuł teorię, że Jacek Jaworek nie żyje. Pytanie jedynie, gdzie jest jego ciało? W dzień zabójstwa był nietrzeźwy, dlatego pod wpływem impulsu mógł targnąć się na swoje życie. To jednak nie wszystko.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jak w rozmowie z Onetem przekazała podinspektor Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji, ciężar poszukiwań przejął wydział kryminalny, cyberprzestępczość i współpraca międzynarodowa. Policja od samego początku brała pod uwagę ucieczkę za granicę.
Teraz funkcjonariusze zajmą się również skompletowaniem tzw. zespołu łowców cieni. To osoby, które wtapiają się w tłum, działają po cichu, zbadają środowisko, w jakim żył podejrzany, sprawdzą nagrania z kamer i użycie kart płatniczych.
Podejrzany mógł wzorować się na znanym zabójcy
Podejrzany, jeszcze zanim doszło do zabójstwa, często wyjeżdżał do pracy do Niemiec. Zatrudniał się na budowach, ale przez pandemię nie mógł już zarabiać dobrze w szybki sposób. Można więc być prawie pewnym, że miał kontakty za granicą i dobrze się ukrywa, to tylko jedna z opcji.
3 lutego 2016 roku bibliotekarz Kajetan P. zabił 30-letnią lektorkę języka włoskiego. Próbował pozbyć się ciała, w końcu zaczął panikować. Nieporadnie zatarł po sobie ślady, dlatego policja od razu wpadła na jego trop.
Kiedy mundurowi zaczęli go szukać, Kajetan P. był już w trakcie ucieczki. Najpierw udał się z Warszawy do Poznania, potem do Niemiec i do Włoch. W końcu polska policja w porozumieniu z maltańską natrafiła na ślad na Malcie, skąd mężczyzna chciał uciec do Tunezji.
Kajetana P. złapano 17 lutego 2016 roku. Został więc aresztowany dokładnie dwa tygodnie po dokonaniu zbrodni. To daje nadzieję, że również złapanie podejrzanego Jacka Jaworka może nie potrwać długo.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Nieoficjalne doniesienia: zakończono postępowanie ws. kardynała Dziwisza
-
Poszukiwany w rękach policji. Ukrywał się w zbiorniku od opryskiwacza
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Onet