Barbara Krafftówna usłyszała szczęśliwą wróżbę. Zamiast tego przeżyła trzy wielkie tragedie
Barbara Krafftówna była jedną z najwybitniejszych polskich aktorek i trudno uwierzyć w to, jak boleśnie życie ją doświadczyło. Artystka pochowała najbliższych mężczyzn... choć przed laty wywróżono jej rodzinne szczęście.
Barbara Krafftówna pochowała dwóch mężów i jedynego syna
Aktorka znana z takich seriali jak "Czterej pancerni i pies", "M jak miłość" czy "Na dobre i na złe" na początku lat 50. w Teatrze Młodej Warszawy poznała swojego przyszłego męża, Michała Gazdę. Aktor oświadczył jej się zaledwie po trzech tygodniach znajomości, 17 maja. Jak czas pokazał, ta data miała być dla aktorki przełomowa.
- Kilka lat wcześniej kolega przygotował mi horoskop astrologiczny. Ustalił, że ważną datą w moim życiu będzie właśnie siedemnastka, co miało oznaczać szczęście rodzinne. Z horoskopu wynikało, że zwiążę się z człowiekiem, który będzie pracował w słowie. Ja zaklinałam się, że nie wyjdę za mąż za aktora i na pewno nie za bruneta. W tym czasie moim adoratorem był obiecujący adwokat, więc byłam pewna, że chodzi o niego. Poza tym nie gustowałam w brunetach. Michał był aktorem z mojego teatru, na dodatek o kruczoczarnych włosach... - zdradziła aktorka w rozmowie z "Vivą!" w 2006 roku.
Barbara Krafftówna pomimo tragedii pozostawała aktorką do samego końca
Wspomniana liczba w życiu Barbary Krafftówny przewinęła się jeszcze kilka razy. Po 16 latach małżeństwa Michał Gazda dostał zawału serca podczas jazdy samochodem i zginął w wypadku, pozostawiając aktorkę samą z ich wspólnym synem, Piotrem. W tedy dotarło do niej, że do tragedii doszło w nieprzypadkowym momencie jej życia.
- W progu stał oficer. Powiedział, że Michał nie żyje. Prowadził auto i na moście Gdańskim dostał zawału serca. Rzuciłam się na tego milicjanta i zaczęłam go bić w klatkę piersiową. Zareagowałam tylko ruchem, bezdźwięcznie. Dotarło do mnie później, że znów pojawiła się ta siedemnastka. Właśnie wchodziliśmy w 17. rok naszego małżeństwa. P óźniej kolejnych 17 lat byłam sama. I coraz częściej myślałam o ucieczce - wyznała w tym samym wywiadzie dla "Vivy!".
Mimo ogromnej tragedii, Barbara Krafftówna dała drugą szansę miłości i podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych poznała swojego drugiego męża, Arnolda Seindera - dokładnie 17 lat po śmierci Michała Gazdy. Ich małżeństwo trwało tylko pięć miesięcy, a mężczyzna, podobnie jak jej poprzedni partner, również dostał zawału serca. Mimo tego nie porzuciła Ameryki i przez 10 lat mieszkała w domu seniora w Los Angeles. Choć otrzymała tamtejsze obywatelstwo, coś ciągnęło ją do kraju.
Kolejny cios padł w 2009 roku, gdy aktorka straciła swojego jedynego syna. Mimo to jeszcze przez kolejne lata pojawiała się na ekranie.
Aktorka zmarła 23 stycznia 2022 roku w wieku 93. lat i została pochowana w Alei Zasłużonych cmentarza wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Artykuły polecane przez Goniec.pl :
-
Nie żyje gwiazda kultowego "Słonecznego patrolu". Aktor miał zaledwie 54 lata
-
Nie żyje Jerzy Korsztyn. Widzowie znali go z hitu TVP "Na sygnale". Odszedł w wieku 80 lat
-
Nie żyje Mariusz Prasał, dziennikarz i aktor "Pierwszej miłości". Dwa miesiące temu zaginął
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!