Anna Lewandowska w dzieciństwie żyła w biedzie. Wszystko przez ojca
Anna Lewandowska bez cienia wątpliwości osiągnęła w młodym wieku ogromny sukces. Celebrytka nie bazuje jednak na nazwisku męża i ciężko pracuje na własną markę. Żona "Lewego" rzadko jednak wspomina w wywiadach okres swojego dzieciństwa. Ma ku temu ważny powód.
Obecnie trenerka ma miliony na koncie i może pochwalić spektakularnymi sukcesami zawodowymi oraz wieloma prężnie rozwijającymi się biznesami. Niestety, start miała w życiu bardzo trudny i jeszcze na początku związku z Robertem Lewandowskim "klepała biedę".
Anna Lewandowska w wieku 12 lat "straciła" ojca, który niespodziewanie porzucił rodzinę. Przez to w jej domu się nie przelewało, a ciężar utrzymania małej Ani i brata spadł na jej mamę. Parę lat temu celebrytka udzieliła obszernego wywiadu dla magazynu "Women's Health", w którym wyjątkowo opowiedziała o swoim trudnym dzieciństwie.
Anna Lewandowska wspomina trudne dzieciństwo. Żyła w biedzie
- Nie lubię wracać do tamtych chwil, ale tak, to prawda, że był taki moment, w którym życie dorastającej dziewczynki wywróciło się do góry nogami. Było trudno, ale dziś jestem zdania, że - jak to mówią - co cię nie zabije, to cię wzmocni. Wyszłam z tego doświadczenia doroślejsza i z poczuciem, że nie warto płakać nad losem, tylko trzeba brać sprawy w swoje ręce - mówiła Anna Lewandowska w wywiadzie.
Trenerka nie ukrywa, że po odejściu ojca, cała rodzina znalazła się w trudnej sytuacji finansowej i jako nastolatka czuła, że nie pasuje do swoich rówieśniczek.
- Nie mieliśmy z bratem najłatwiejszego dzieciństwa. Kiedy zostaliśmy sami, mamie trudno było utrzymać dom, mnie i brata. Mieszkaliśmy wtedy w Podkowie Leśnej, miałam 14 lat. Pieniędzy brakowało na wszystko. Mówiłam koleżankom, że nie pojadę z nimi do kina, bo nie mam za co kupić biletu. To był ciężki czas. I wtedy pomógł nam brat mamy. Wyremontował nasz niewykończony dom, opiekował się naszą trójką - wspominała w rozmowie z dziennikarzami "Zwierciadła" żona napastnika reprezentacji Polski.
Bratu mamy Anna Lewandowska zawdzięcza znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać. Krzysztof Krzywański nie tylko wspomógł jej rodzinę w trudnym momencie, ale również sprawił, że młoda Ania zaczęła swoją zawodową przygodę z karate. Obecnie jej wuj jest właścicielem ośrodka treningowego w stylu japońskim, a ona sama spłaca dług wdzięczności, regularnie organizując w tym miejscu swoje obozy.
Celebrytka nigdy nie naprawiła relacji ze swoim ojcem, Bogdanem Stachurskim i do dziś nie utrzymuje z nim kontaktu. Wiadomo, że mężczyzna nie został zaproszony na jej ślub z Robertem Lewandowskim, choć on sam twierdzi, że ma kontakt z córką i jest dumny z tego, co udało jej się osiągnąć.
Bogdan Stachurski z zawodu jest operatorem filmowym, a do niedawna był zatrudniony w Telewizji Polskiej.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Mundial 2022. Anna Lewandowska wrzuciła mema o mężu. Jej relacja zrobiła furorę
Anna Lewandowska pochwaliła się, jak wypoczywa w Katarze. Widok zapiera dech
Anna Lewandowska wspomina zmarłą babcię. "Uwielbiałam, gdy brałaś mnie na kolana"
Źródło: Women's Health, Zwierciadło, Dobry Tydzień