Anna Grodzka porzuciła politykę i zajęła się czymś zupełnie innym. Mało kto wie, że jest utalentowana w tym kierunku

Anna Grodzka chciała zostać prezydentem Polski

Anna Grodzka w 2011 roku dostała się do Sejmu z listy Ruchu Palikota. Była wówczas pierwszą transpłciową posłanką w Europie. Zdobytą wówczas popularność postanowiła spożytkować w dwójnasób - nie tylko forsując liberalne obyczajowo przepisy, ale także starając się o udział w wyborach prezydenckich w 2015 roku z ramienia Zielonych.

Niestety, nie udało jej się zdobyć wymaganej ilości stu tysięcy podpisów. Ambicje spełzły zatem na drugi plan, a polityczka na dobre porzuciła marzenia o sprawowaniu najwyższego urzędu w kraju . Wpływ na rezygnację z dalszej kariery miały także problemy, które coraz bardziej utrudniały jej pracę. O czym mowa?

Anna Grodzka chodzi o lasce

Anna Grodzka od kilku lat boryka się z dolegliwościami zdrowotnymi. Chodzi o lasce, co jest skutkiem stenozy kręgosłupa. Powrót do pełnej sprawności nie był możliwy, ponieważ operacja nie została zlecona przez lekarzy w odpowiednim czasie.

Nasi lekarze się specjalizują, więc jak boli kręgosłup, wysyłają do ortopedy. A powinni też do neurologa. Ortopedzi przez ponad dwa lata zalecali rehabilitację, a kiedy w końcu zrobiono mi operację, było już za późno -ubolewała na łamach Newsweeka.

69-latka mimo przeciwności losu nadal pozostaje aktywna zawodowo. Czym się dziś zajmuje? To profesja, o którą mało kto ją podejrzewał, jednak pozwala jej poczuć upragnione spełnienie i satysfakcję.

Czym zajmuje się Anna Grodzka?

Była polska posłanka jakiś czas temu podjęła decyzję, by spełnić swoje kolejne marzenie. Postanowiła spróbować swoich sił w muzyce, jednak zamiast śpiewania zajęła się jej produkcją. O swojej twórczości opowiedziała w mediach społecznościowych, jednocześnie dając do zrozumienia, że czeka na propozycje od potencjalnych zleceniodawców.

Zafundowałam sobie kilka lat intensywnej pracy nad pogłębianiem tajników kompozycji. Musiałam też (co było dla mnie trudne) nauczyć się obsługi współczesnej technologii jej tworzenia. Moją codzienną pasją jest dziś tworzenie muzyki do obrazu - muzyka filmowa - oznajmiła.

Aspirująca artystka pochwaliła się próbkami swoich muzycznych aranżacji. Oprócz tego napisała, że mimo rezygnacji z polityki to, co dzieje się w Polsce, dalej nie jest jej obojętne. Jak sądzicie, jeśli nie uda jej się zostać uznaną kompozytorką filmową, może znów pomyśli o powrocie na Wiejską?

Źródło: Newsweek