Akademia PiS wystartowała. Komentarze opozycji są jednoznaczne, ale bank rozbija reakcja Donalda Tuska
W piątek, 14 października ruszyła szumnie zapowiadana Akademia PiS. Nowe przedsięwzięcie partii Jarosława Kaczyńskiego zainaugurował sam prezes, a kolejne wykłady dla młodych działaczy ugrupowania trwać będą do czerwca i poprowadzą je m.in. premier Mateusz Morawiecki czy Daniel Obajtek. Opozycja już kpi z inicjatywy, mówiąc o zwyczajnej propagandzie. To jednak nic w porównaniu ze słowami, jakie padły z ust Donalda Tuska.
Prawo i Sprawiedliwość ma kolejny powód do dumy. Partia dopięła swego i zorganizowała swoją własną akademię, która oficjalnie służyć ma rozwojowi kompetencji młodych polityków ugrupowania, nieoficjalnie jednak jest częścią kampanii wyborczej i służy dopieszczeniu lokalnych działaczy, nęconych wizją spotkań z partyjnymi VIP-ami.
Przedsięwzięcie to obecnie jeden z ważniejszych projektów PiS, którego realizację zaplanowano na długie miesiące. Od października br. do czerwca 2023 r. na odbywających się przynajmniej raz w miesiącu spotkaniach swoje wykłady będą prezentować profesorowie, doktorzy, politycy i eksperci z różnych dziedzin.
Organizatorzy szczycą się tak znamienitymi gośćmi, jak premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, szefowa Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej Marlena Maląg czy prezes Orlenu Daniel Obajtek. Tymczasem to, co jest dla PiS prawdziwym źródłem samozachwytu, stało się obiektem bezlitosnych drwin dla opozycji.
Opozycja reaguje na Akademię PiS
– Obóz Zjednoczonej Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, to obóz ludzi bardzo kompetentnych, dobrze przygotowanych do sprawowania władzy. Ale nawet osoby najlepiej przygotowane potrzebują rozwijać się i zdobywać nowe kompetencje. Temu służy Akademia Prawa i Sprawiedliwości – mówi o Akademii jej kierownik, Krzysztof Szczucki.
Nieco inaczej widzą wszystko polityczni oponenci partii Jarosława Kaczyńskiego, którzy kpią z wydarzenia, nie zostawiając na nim suchej nitki.
– To wygląda bardziej na wewnętrzną akademię propagandy niż na akademię polityczną. Wydarzenie dla samych swoich. Odbieram to nie jako kuźnię kadr, ale jako przygotowanie do kampanii wyborczej przez PiS – mówił w rozmowie z WP rzecznik PSL Miłosz Motyka.
Ciepłych słów o inicjatywie nie można usłyszeć także ze strony rzecznika byłego koalicjanta PiS, czyli Porozumienia. Jan Strzeżek uderza w Nowogrodzką, sugerując, że ta kopiuje pomysł Rafała Trzaskowskiego, ale z marnym rezultatem.
– Akademia PiS jest pewną odpowiedzią na Campus Polska Rafała Trzaskowskiego, tylko w przeciwieństwie do inicjatywy prezydenta Warszawy, jest skierowana tylko do osób związanych bezpośrednio z PiS. Jarosław Kaczyński wie, że w momencie, kiedy partia rozrosła się o ludzi, których często z PiS łączą tylko wspólne interesy, musi zaszczepić w młodszej generacji idee, które teoretycznie głosi PiS – powiedział dziennikarzom WP.
Donald Tusk o Danielu Obajtku: "Mógłby wygłosić wykład o tym, jak z wójta zostać szejkiem naftowym"
Rozpoczętą serię wykładów skomentował także na spotkaniu z mieszkańcami Inowrocławia Donald Tusk, wykazując się przy tym sporą wyobraźnią.
– Dzisiaj usłyszałem, że prezes Kaczyński będzie inaugurował akademię pisowską. I będzie ją inaugurował swoim wykładem. W Warszawie jest taka miejska legenda, że gdzieś tam, w ukryciu, działa akademia złodziei, która uczy, jak włamywać się, jak kraść – powiedział lider PO.
Uwagę Tuska przykuła zwłaszcza lista tzw. wykładowców, w tym np. nazwisko Daniela Obajtka, który, zdaniem polityka, " mógłby wygłosić wykład o tym, jak z wójta, za publiczne pieniądze, zostać szejkiem naftowym ".
Litości były premier nie miał także dla Mateusza Morawieckiego, wypominając mu afery związane z niejasnymi okolicznościami zakupu działek pod Wrocławiem.
– Wiem, że premier Morawiecki wybiera się tam z wykładem. Może poprowadzi zajęcia z historii religioznawstwa: Kościół, działki, pieniądze - o, taki wykład jakby wygłosił – kpił Tusk.
Lider PO przypomina afery PiS
Na tym nie koniec, bo Tusk tak się rozkręcił, że postanowił przy okazji drwin nawiązać też do innych afer związanych z politykami PiS.
– Była taka minister edukacji Zalewska. Mogłaby prowadzić wykład "kontenery PCK jako źródło finansowania kampanii wyborczej" – oświadczył, wywołując na sali salwy śmiechu.
Następnie wbił bolesną szpilę byłemu ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu. – Doktor minister Szumowski mógłby wytłumaczyć, że przysięga Hipokratesa tak naprawdę znaczy "po pierwsze: zarobić", a nie "po pierwsze: nie szkodzić" – powiedział.
Tusk stwierdził także, że mógłby doradzić Jarosławowi Kaczyńskiemu, kogo jeszcze zaprosić do udziału w Akademii i wymienił m.in. doradcę wiceministra Janusza Kowalskiego, który na jednym z nagrań obiecywał rolnikom załatwienie państwowej ziemi pod dzierżawę.
Artykuły polecane przez Goniec.pl: