Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Agnieszka Kotońska pokazała ślubne zdjęcie. Zobaczcie, jak gwiazda "Gogglebox" wyglądała 28 lat temu
Karolina Kruszewska
Karolina Kruszewska 09.01.2023 09:23

Agnieszka Kotońska pokazała ślubne zdjęcie. Zobaczcie, jak gwiazda "Gogglebox" wyglądała 28 lat temu

Agnieszka Kotońska
(fot. instagram.com/agnieszkakotonska)

Agnieszka i Artur Kotońscy są ze sobą niemal 30 lat. Pomimo stażu, którym niewiele par (zwłaszcza w ich wieku) może się pochwalić, wciąż są w sobie zakochani i ani myślą o zmianie. Bohaterka "Gogglebox" pokazała ślubne zdjęcie. Zobaczcie, jak wyglądała 28 lat temu.

Agnieszka Kotońska i Artur Kotoński

"Gogglebox. Przed telewizorem" to niekwestionowany hit TTV. Program wykreował wielu celebrytów. Niektórzy stali się gwiazdami macierzystej stacji, a inni, jak Sylwia Bomba, mieli okazję wziąć udział np. w "Tańcu z gwiazdami".

Agnieszka i Artur Kotońscy cieszą się ogromną sympatią widzów, których urzekli swoją szczerością. Para jest ze sobą już prawie 30 lat. Bohaterowie "Gogglebox" niejednokrotnie podkreślali, że są szkolną miłością, która trwa do dziś.

Agnieszka Kotońska pokazała zdjęcie ślubne

Agnieszka Kotońska, jak przystało na celebrytkę, jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Na swoim profilu często reklamuje różne produkty, lecz także chętnie dzieli się swoim życiem prywatnym.

Ostatnio jedna z internautek poprosiła Agnieszkę Kotońską, aby pokazała zdjęcie ślubne. 45-latka bez wahania opublikowała fotografię, na której wiać, jak bardzo się zmienili z mężem. Artur Kotoński na ślubie był szczupły, miał bujną fryzurę i modny wówczas wąs. Agnieszka natomiast miała ciemne włosy z mocnym tapirem i wpiętymi ozdobami.

Zobaczcie sami, jak Agnieszka i Artur Kotońscy prezentowali się na własnym ślubie:

Agnieszka i Artur Kotońscy
Agnieszka Kotońska opublikowała zdjęcie ze ślubu. Jak bohaterowie "Gogglebox" wyglądali 28 lat temu? (fot. instagram.com/agnieszkakotonska)

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów