Abp Sławoj Leszek Głódź pojawił się na beatyfikacji kard. Wyszyńskiego. Wywołał spore poruszenie
Choć arcybiskupi oskarżani o tuszowanie pedofilii zostali ukarani przez Watykan, nie zamierzają oni bić się w piersi. Co więcej, zamiast pokornie odkupić swoje winy, manifestują swoją obecność na ważnych uroczystościach kościelnych. Wspaniałą okazją do pokazania się na świeczniku była dziś beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W niedzielę w Warszawie odbyła się beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Matki Elżbiety Róży Czackiej. Do Świątyni Opatrzności Bożej zjechało mnóstwo wiernych oraz przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Oprócz tego w koncelebracji uczestniczyli liczni biskupi i księża, a wśród nich postacie tak kontrowersyjne jak abp. Leszek Sławoj Głódź, który wywołał niemałą aferę i poruszenie.
Oskarżani o tuszowanie pedofilii pojawili się na mszy beatyfikacyjnej
Arcybiskup Leszek Sławoj Głódź z pewnością wciąż budzi wiele emocji. Oskarżany o tuszowanie pedofilii duchowny nie zamierza jednak długo pokutować za swoje winy i bez żadnych kompleksów uczestniczył dziś w uroczystości ważnej dla milionów Polaków.
Obecność ukaranego przez Watykan arcybiskupa zraziła jednak wielu komentatorów, którzy zaznaczają, że obecność Głodzia na mszy beatyfikacyjnej jest wysoce niestosowna i nigdy nie powinna mieć miejsca. Swoją opinią w tej sprawie podzielił się w mediach społecznościowych m.in. Tomasz Terlikowski, znany działacz katolicki.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Terlikowski napisał, że przyjazd na mszę abp Głodzia to "kolejny smutny dowód na to, że jest to jeden z największych szkodników polskiego Kościoła".
- W ten sposób pokazuje bowiem, że lekceważy skrzywdzonych, ma w głębokim poważaniu nałożone na niego kary, a także nie dostrzega (albo - co jeszcze gorsze - lekceważy) zgorszenie, jakim jest i będzie dla wielu jego uczestnictwo w tej celebracji. Parcie na szkło, lekceważenie innych jest silniejsze niż poczucie żenady - stwierdził w mocnych słowach publicysta.
Stanowisko Terlikowskiego poparł ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, od lat opowiadający się za wyjaśnieniem kwestii tuszowania pedofilii w Kościele katolickim.
Duchownego poruszyła "obecność wśród biskupów-koncelebransów b. agentów SB i ukaranych przez Watykan za tuszowanie pedofilii". W ten sposób odniósł się do przyjazdu do Warszawy również arcybiskupa Wiktora Skworca i arcybiskupa Józefa Kowalczyka, skompromitowanych za ukrywanie molestowania nieletnich przez księży.
Do głosów sprzeciwu dołączył także ks. Kazimierz Sowa. Ostatnio duchowny widziany był na Campusie Polska Przyszłości, gdzie mówił wyraźnie o konieczności zakończenia polskiego sojuszu tronu z ołtarzem. Dziś obecność biskupów ukaranych przez Watykan określił jako skandaliczną i bezczelną.
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. S. Głódź nie widzi nic niestosowanego w uczestnictwie w takim wydarzeniu pomimo ukaraniu przez Watykan. Chociaż formalnie zakaz ten nie obejmował uczestnictwa w celebracjach poza archidiecezją gdańską, to jednak można było zostać przed TV 😏 pic.twitter.com/3v9Mb52UQE
— Bart G (@bart__g) September 12, 2021
Też mnie to razi. Ale jeszcze bardziej obecność wśród biskupów-koncelebransów b. agentów SB i ukaranych przez Watykan za tuszowanie pedofilii. Wstydu nie mają! #Skworc #Głódź #Kowalczyk @beatyfikacja @ArchWarszawska @agencja_KAI https://t.co/eNqZATW3kt
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) September 12, 2021
Abp Głódź ukarany przez Watykan
29 marca Nuncjatura Apostolska w Polsce wydała specjalny komunikat dotyczący arcybiskupa seniora Sławoja Leszka Głódzia. Zgodnie z decyzją Watykanu, arcybiskup ma nakaz zamieszkania poza terenem archidiecezji gdańskiej oraz wpłacenia z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji św. Józefa. Zakazano mu również uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych i spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej.
Z ustaleń tych wynika, że obecność na uroczystościach beatyfikacyjnych w Warszawie nie była złamaniem wyroku watykańskiego, gdyż związana była z wydarzeniami poza archidiecezją arcybiskupa. Jednakże, poza prawem karnym jest jeszcze zwykła ludzka przyzwoitość, która nakazywałaby powstrzymanie się od uczestnictwa w podobnych wydarzeniach.
To niejedyne budzące skrajne emocje wydarzenie związane z abp Głodziem w ostatnich miesiącach. Po opuszczeniu Gdańska duchowny osiedlił się na Podlasiu, gdzie został sołtysem wsi Piaski. Jak mówili mieszkańcy miejscowości, duchowny każe do siebie mówić "ekscelencjo sołtysie" i nie widzi niczego zdrożnego w pełnieniu tej funkcji przez reprezentanta Kościoła.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: wp.pl