Adam Ferency przeżył śmierć kliniczną. Co zobaczył po "drugiej stronie"?
Siedem lat temu Adam Ferency przeszedł zawał serca. Stan aktora był na tyle poważny, że przez jakiś czas przebywał w stanie śpiączki klinicznej. Jak wpłynęło to na jego życie?
Adam Ferency
Adam Ferency to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Widzowie doskonale kojarzą go z produkcji, takich jak “Kanalia”, “Jasminum”, “Big Love” i “1920 Bitwa Warszawska”. Artysta za osiągnięcia zawodowe otrzymał wiele prestiżowych nagród, w tym Złotego Lwa, dwie nominacje do Orłów i jedną nominację do Złotej Kaczki.
W 2016 roku aktor trafił do szpitala z powodu zawału serca. Jego stan był bardzo poważny, ale na szczęście udało mu się powrócić do zdrowia. W jednym z wywiadów opowiedział o swoich problemach ze zdrowiem.
Michał Wiśniewski po raz szósty został ojcem. Ujawnił imiona dzieckaAdam Ferency przeżył śmierć kliniczną
Adam Ferency pewnego dnia źle się poczuł. Początkowo jednak zbagatelizował problem myśląc, że kiepskie samopoczucie minie następnego dnia. Niestety tak się nie stało i już o dwunastej przebywał w stanie śmierci klinicznej.
– O dziewiątej wieczorem już coś czułem, o dziesiątej zapaliłem ostatniego papierosa. Wniosłem ciężkie zakupy, piąte piętro bez windy. Usiadłem i pomyślałem, że do jutra mi przejdzie, a jak wezmę proszki nasenne, to na pewno. Nie wziąłem. O dwunastej byłem w śmierci klinicznej – wyznał w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.
Adam Ferency wygrał walkę o życie
Na szczęście reakcja lekarzy była błyskawiczna i aktor wkrótce powrócił do zdrowia. Ferency miał bardzo dużo szczęścia, jego stan był bowiem bardzo poważny.
– Żona powiedziała: “Byłeś na tamtym świecie, uratował cię doktor Zając” – tłumaczył w “Gali” artysta.
Czy ta sytuacja zbliżyła go do Boga? W rozmowie z “Galą” aktor wyznał, że nie boi się śmierci. Zaznaczył jednocześnie, że nie utożsamia się z naukami Kościoła Katolickiego i nie wierzy w życie pozagrobowe.
– Przez całe życie musimy się przyzwyczajać do faktu, że odejdziemy – wyznał Adam Ferency.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Gala