Żona Bartosza Kurka przeżyła chwile grozy w Sylwestra! "Zaczęło bujać wieżowcem, a telefony wyły". Ledwo uszła z życiem
Reprezentant Polski w siatkówce oraz jego żona, Anna Kurek, tegorocznego sylwestra nie będą dobrze wspominać. Oboje przeżyli chwile grozy, a ich życie było poważnie zagrożone. Relacja ukochanej Bartosza Kurka jest porażająca. Nie do wiary, co im się przytrafiło.
Bartosz Kurek mieszka z żoną w Japonii
Bartosz Kurek znany jest z gry w biało-czerwonych barwach , jednak swoją obecność zaznacza także w piłce klubowej. Dzięki talentowi do siatkówki mógł pozwolić sobie na podpisanie intratnego kontraktu w dalekiej Japonii. Reprezentant Polski przeprowadził się do Kraju Kwitnącej Wiśni i należy do tamtejszego klubu Wolfdogs Nagoya.
Zespół męża Anny Kurek aktualnie zajmuje 4 miejsce w lidze, a wkrótce czeka ich starcie z Tokyo Great Bears. Nie wiadomo jednak, czy spotkanie w ogóle się odbędzie, a powodem tych niejasności jest tragedia, do jakiej doszło tam w poniedziałek. O czym mowa?
Trzęsienie ziemi odczuła duża część Japończyków. Wśród nich Bartosz i Anna Kurek
Japończycy kolejny raz ucierpieli wskutek trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,6 stopnia . Jak podaje Amerykańska Służba Geologiczna, punkt kulminacyjny kataklizmu znajdował się niemal 50 kilometrów od północnego wschodu miasta Anamizu, położonego na wyspie Honsiu. Bez prądu pozostało kilkadziesiąt tysięcy domów, kilka autostrad zostało wyłączonych z użytku.
Choć Bartosz Kurek i Anna Kurek mieszkają w innym miejscu, siła żywiołu była tak mocna, że mimo 260-kilometrowej odległości dzielącej ich od epicentrum nie mogli czuć się bezpiecznie. O tym, jak odczuli to niecodzienne zjawisko, można przeczytać na szczegółowej relacji w mediach społecznościowych. Gdzie znajdowali się w krytycznym momencie?
"Wstrząsająca" relacja żony Bartosza Kurtka. "Zaczęło bujać wieżowcem"
Anna Kurek na Instagramie opisała okoliczności, w jakich wraz ze sportowcem nagle się znaleźli. Przebywali wtedy we własnych czterech kątach, jednak to wcale nie sprawiało, że mogli czuć się bezpiecznie. Wręcz przeciwnie.
Byliśmy w mieszkaniu, 17. piętro i nagle czuję, że nasz budynek zaczyna się bujać... I w sekundę telefony zaczęły dosłownie wyć i przerażający głos z telefonu: earthquake [trzęsienie ziemi w jęz. ang - przyp. red.]. Zaczęło tak bujać wieżowcem, że nasz telewizor praktycznie spadł z szafki - oznajmiła zaniepokojonym fanom.
Anna Kurek dodała, że trudno wyobrazić jej sobie, co muszą czuć osoby przebywające w samym sercu kataklizmu. Emocje na szczęście już opadły, a na razie para Polaków odczuwa jedynie wtórne wstrząsy. Można zatem śmiało przypuszczać, że nic im nie grozi i wszystko powoli wraca do normy.