Wojciech Modest Amaro o swoim nawróceniu. Do wielkiej przemiany doszło w Częstochowie
Wojciech Modest Amaro przeżył duchowe nawrócenie i stał się gorliwym katolikiem. Gwiazdor znany z "Piekielnej kuchni" wyjaśnił, w jaki sposób doszło do objawienia, które odmieniło jego życie.
Wojciech Modest Amaro o swoim nawróceniu
Wojciech Modest Amaro zaskoczył część swoich fanów, gdy zamienił wizerunek przebojowego kucharza na postać bogobojnego katolika. W ostatnich wywiadach celebryta niemal nie wspomina o niczym innym.
Gwiazdor twierdzi, że przez wiele lat marnował swoje życie będąc nieustannym pracoholikiem. Dziś zatrzymał się, by przemyśleć wszystko raz jeszcze i od nowa przewartościować swoją ziemską egzystencję.
Odnalazł Boga, który rozświetlił jego ścieżki i... doprowadził do rezygnacji z "Piekielnej kuchni". Ciężko się dziwić - już sama nazwa wskazuje na to, że programowi nie po drodze z nowym image'em Wojciecha Modesta Amaro.
Jak jednak doszło do tej zaskakującej przemiany? Wszystko zaczęło się od choroby żony gwiazdora. Agnieszka zmagała się bowiem z nowotworem jelit. Pomimo druzgocącej diagnozy, małżeństwo wybrało się na wakacje, które nie przyniosły jednak wytchnienia. Wtedy otrzymali niespodziewaną ofertę uczestnictwa w nabożeństwie w Częstochowie.
Małżonkowie skorzystali z zaproszenia i wybrali się do jasnogórskiego klasztoru. To właśnie tam doszło do osobliwego wydarzenia.
Moment zrozumienia
Podczas uroczystości religijnej żona Wojciecha Modesta Amaro nieoczekiwanie upadła na ziemię. Wkrótce okazało się, że po wstaniu z ziemi i otrząśnięciu się, poczuła się znacznie lepiej.
Co więcej, znacznie poprawić miał się też stan jej zdrowia. To przekonało kucharza, że opatrzność naprawdę czuwa i przede wszystkim, działa. Celebryta zaczął pogłębiać swoje kontakty ze Stwórcą.
- Poznanie żywej relacji z Bogiem poprzez słowo i eucharystię zmieniło mnie jako człowieka. Przestałem być egoistyczny, przestałem zaopatrywać się tylko w obsesyjny perfekcjonizm mojej pracy i inne elementy. To jest wielopłaszczyznowe uzdrowienie - wyznał w programie "Uwaga!" TVN Wojciech Modest Amaro.
Czy fani gwiazdora będą mogli go zobaczyć jeszcze w kuchni? Wszystko wskazuje na to, że tak - cztery razy w miesiącu planuje bowiem zapraszać na swoją farmę 12 szczęśliwców, którzy będą mogli zasiąść z nim przy wspólnym stole.
Liczba nie wydaje się być bez znaczenia i przywołuje moment biblijnej ostatniej wieczerzy. Czyżby Amaro uważał się za wcielenie Jezusa?
Artykuły polecane przez Goniec.pl: