"Top Model". Pierwsza taka sytuacja w programie. Zrobił to na oczach jurorów
Taka sytuacja wydarzyła się po raz pierwszy w historii programu “Top Model”. Pewna uczestniczka zabrała na nagranie swojego chłopaka, a on zrobił dla niej niezwykłą niespodziankę. Wszystko na oczach jurorów i milionów widzów przed telewizorami.
Wystartował kolejny sezon "Top Model"
W sobotę 2 września wystartowała dwunasty sezon popularnego programu TVN "Top Model". Zarówno skład jurorów, jak i prowadzący pozostali bez zmian. Uczestników oceniali jak zwykle Joanna Krupa, Katarzyna Sokołowska, Dawid Woliński i Marcin Tyszka, a za kulisami wspierał ich Michał Piróg.
W pierwszym odcinku nie zabrakło emocji. Przed jurorami zaprezentował się między innymi mężczyzna, który zaśpiewał piosenkę na cześć programu. To jednak nie koniec niespodzianek.
Wojciech Glanc miał niepokojącą dla Polaków wizję. "Boję się tej zimy"Niezwykłe zdarzenie w "Top Model"
Jedną z uczestniczek “Top Model” była Oliwia Bąk, która przyjechała do programu ze swoim ukochanym chłopakiem Aleksandrem. Dziewczyna nie potrafiła ukryć stresu, prezentując się przed jurorami.
— Idziesz, jakbyś szła na ścięcie — stwierdziła Joanna Krupa. — Oliwia strasznie jesteś zielona — dodała Katarzyna Sokołowska.
Z pomocą ukochanej przyszedł jej chłopak, który postanowił uratować nerwową sytuację. Mężczyzna zabrał ze sobą opaskę, którą na oczach jurorów zawiązał jego dziewczynie Michał Piróg. Prowadzący zapewniał, że to pomoże jej się odstresować. — Jeśli się sprawdzi, damy jej szansę? — zapytał jurorów.
Oświadczyny w "Top Model". To pierwsza taka sytuacja w programie
W tej chwili na wybieg wyszedł Aleksander, który przygotował swojej dziewczynie niespodziankę. Kiedy prowadzący pozwolił jej zdjąć opaskę, oczom Oliwii ukazał się niezwykły widok. Jej ukochany klęczał, trzymając w ręku pierścionek zaręczynowy. — Mam takie pytanie: czy wyjdziesz za mnie? — oświadczył się na oczach zdumionych jurorów.
Uczestniczka programu nie potrafiła ukryć emocji. Ze wzruszenia dała radę tylko przełykać ślinę i przytakiwać. — Bardzo nieczęsto widać Marcina (Tyszkę — przyp.red.) z emocją taką, że łzy w oczach, że to musi być jego moment, żeby on od serca powiedział, czy chce, żebyś przeszła dalej — powiedziała Joanna Krupa. — Skoro ona powiedziała "tak", to my oczywiście teraz też musimy powiedzieć "tak" — podsumował Marcin Tyszka.
