Tomasz Schuchardt ostro skomentował filmy Patryka Vegi. Nie chciałby nigdy u niego wystąpić
Tomasz Schuchardt w rozmowie z Szymonem Majewskim powiedział szczerze, co myśli o twórczości Patryka Vegi. Stwierdził, że nie chciałby nigdy zagrać w jego filmie i wyjaśnił swoje motywacje.
Tomasz Schudhart dostał propozycję od Patryka Vegi
Tomasz Schuchardt w ostatnim czasie odpuścił sobie kino rozrywkowe i wybiera wśród ofert, które wydają się mu nieco ambitniejsze. Ostatnio wystąpił w filmie “Chrzciny” oraz serialu “Wielka Woda”. Za pierwszą z tych ról być może wkrótce zainkasuje statuetkę Orła.
Okazało się, że jeszcze niedawno otrzymał propozycję zagrania u Patryka Vegi, ale odmówił. Zastąpił go inny znany aktor, który stał się potem ikoniczną postacią również w kolejnych filmach kontrowersyjnego reżysera.
- Dostałem raz propozycję zagrania roli u niego. Odmówiłem. „Cukra” zagrał Sebastian Fabijański. Fajnie go zagrał - stwierdził Schuchardt w rozmowie z Szymonem Majewskim w Radiu Zet.
Nie żyje uczestniczka "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler znała ją już wiele latTomasz Schuchardt szczerze o filmach Vegi
Tomasz Schuchardt nie owijał w bawełnę i szczerze powiedział, co według niego jest nie tak z filmami Patryka Vegi. Stwierdził, że jego dzieł nie mógłby nawet nazwać filmami. Za co należały się tak ostre słowa?
- Może gdyby to był Patryk po tym pierwszym „Pitbullu” i gdyby nie zrobił później jakichś innych rzeczy, to może wtedy weszlibyśmy we współpracę - stwierdził aktor.
- Nie mam nic do Patryka Vegi ani do ludzi, którzy grają w jego filmach. Przede wszystkim mam chyba inne wyobrażenie filmu. Jego filmy zaczęły być opowiadaniem dowcipów i to jeszcze takich starych, które już dawno wszyscy znają. Nie są śmieszne, a on je kręci i bez żadnego ciągu przyczynowo-skutkowego łączy, nazywając filmem - powiedział, trafiając w sedno problemu związanego z filmami 46-letnieo reżysera.
Tomasz Schuchardt twierdzi, że filmy Vegi to nie filmy
To nie był koniec krytyki. Aktor odniósł się do tego, w jaki sposób kino prezentowane przez Patryka Vegę koresponduje z tym, co on sam rozumie pod pojęciem filmu.
- Przez szacunek dla ludzi, których uważam, że filmy robią, tego nie mogę nazwać filmem. I chyba nie chcę. Jeśli dostaję nie postać, tylko wydmuszkę postaci i takie połączenie skeczy, to mam poczucie, że nie jest mi to potrzebne - podsumował.
Czy gdyby jednak sytuacja była trudna, ugiąłby się i przyjął rolę? Zdaje się, że tak. Tomasz Schuchardt zapewne zgodziłby się na rolę nawet u Vegi, gdyby od tego zależało jego być albo nie być.
- Miałem wtedy taki czas, że coś robiłem. Gdybym nie miał nic do roboty i marzył o tym, żeby gdziekolwiek zagrać, to pewnie bym w tym zagrał. Ale nie dorabiałbym do tego ideologii, że zagrałem dlatego, że poczułem niesamowitą przestrzeń na stworzenie czegoś artystycznego - stwierdził.
Schuchardt nie jest z pewnością jedynym aktorem, który patrzy na filmy Vegi przez palce. Choć w ostatnim czasie produkcja kolejnych “dzieł” reżysera zwolniła, to zapewne nie ustanie, dopóki wciąż pojawiać się będzie widownia i osoby gotowe zapłacić pieniądze za oglądanie jego twórczości.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: Radio Zet