Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Skandaliczne słowa Bogusława Lindy podczas wywiadu. Trudno uwierzyć, że naprawdę to powiedział
Alicja Czepli
Alicja Czepli 06.08.2022 09:15

Skandaliczne słowa Bogusława Lindy podczas wywiadu. Trudno uwierzyć, że naprawdę to powiedział

Bogusław Linda
Pawel Wodzynski/East News

Bogusław Linda nie słynie (niestety) z gryzienia się w język w odpowiednich momentach. Eks-amant polskiego kina postanowił o sobie przypomnieć niestosowną i obrażającą wypowiedzią. Poszło o hollywoodzką poprawność polityczną.

Powrót Bogusława Lindy w wielkim stylu

Bogusław Linda niegdyś uchodził za jednego z największych i najpopularniejszych polskich aktorów. Gwiazda filmów Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego czy Agnieszki Holland okres największej świetności jednak bez wątpienia ma już za sobą. Wcielający się często w role gangsterów, alkoholików i/lub mężczyzn spotykających się z dużo młodszymi kobietami, ostatnio sprawia wrażenie, jakby przejmował sporo cech charakteru ze swoich postaci.

Jego kariera w ostatnich latach znacznie zwolniła - w jego filmografii możemy zobaczyć, że najnowszych pozycji nie ma zbyt dużo, a tych ambitniejszych ze świecą szukać. "Planeta singli 3", "Czarny mercedes" czy "Psy 3" nie były filmami zbyt dobrze przyjętymi przez krytykę i publiczność, co z pewnością może być powodem frustracji niegdyś nagradzanego i uznanego aktora.

Linda ma jednak swój sposób na wyrzucenie z siebie złych emocji - i są to kontrowersyjne wypowiedzi, w których obraża kogo tylko się da. Wystarczy przypomnieć, jak po śmierci Andrzeja Wajdy, artysta nie omieszkał wyrazić swojego niezadowolenia faktem, że musi jeździć po "całym k***a j*****m świecie". To, w połączeniu z częstym graniem niezbyt przyjaznych postaci, mordujących i wykorzystujących kobiety, nie buduje zbyt ciepłego wizerunku aktora.

Niedawno postanowił znowu namieszać i przy okazji przypomnieć o sobie tym, którzy już mogli zapomnieć. Bogusław Linda powiedział w gorzkich słowach co myśli o zmianach zachodzących w Hollywood i powoli w Polsce pod wpływem poprawności politycznej. O dziwo, nie jest jej fanem, padło wiele problematycznych i obraźliwych stwierdzeń.

Rasistowskie i szowinistyczne słowa Bogusława Lindy

Aktor przy okazji wywiadu w radiu RAM został zapytany o kwestię poprawności politycznej i ruchów kobiecych w kinie. Ten po raz kolejny dał popis ciętego języka, braku dobrych manier i jakiejkolwiek wiedzy na tematy, o których się wypowiada. Drogie Panie, jeśli któraś z was liczy na karierę w branży filmowej, to niestety Bogusław Linda ma coś do powiedzenia na ten temat.

- Ja nie sądzę, że to jest dobrze, przepraszam, ale sądzę, że to jest totalna głupota. Jak w Stanach Zjednoczonych, przy Oscarze muszą być nominacje dla kobiet i muszą być nominacje dla Murzynów, Czarnych, czy ch**a, nie wiem, jak ich się nazywa, nie wiem jak poprawnie politycznie w tej chwili mówić. I muszą być dla nich nominacje. Dlaczego? (...) Bo jest poprawność polityczna! - ostro wyznał Linda.

Trzeba przyznać, że obrazić tyle osób w jednym zdaniu jest prawdziwą sztuką. Rozłóżmy jednak jego wypowiedź na czynniki pierwsze - zdaniem aktora nominacje dla kobiet są niepotrzebne. Trudno stwierdzić, czy ma na myśli nagrody aktorskie, w których podział na płeć jest dość oczywisty, czy też inne, jak na przykład za reżyserię. Wtedy jednak bylibyśmy ciekawi z jakich źródeł korzysta pan Linda, bowiem w prawie stuletniej historii Oscarów, statuetkę za reżyserię otrzymały jedynie trzy kobiety, zatem tezy o straszliwej poprawności politycznej przyznającej ślepo nagrody kobietom, są raczej nietrafione.

Jeśli chodzi o wątek osób czarnoskórych, to najwyraźniej aktor od kilku lat zupełnie nie czyta mediów i nie wie, że zdaniem wielu, w tym Rady Języka Polskiego słowo na "m" określające osobę czarną jest obraźliwe i rasistowskie. Tutaj również jesteśmy ciekawi jakie nominacje dla tychże osób Linda ma na myśli, bo na próżno szukać takiej kategorii. A najwyraźniej myśl, że po prostu kobiety i osoby czarnoskóre mogą robić dobre filmy, nie mieści się polskiemu artyście w głowie.

Aktor próbował później wykaraskać się z owej wypowiedzi, by chociaż kobietom powiedzieć miłe słowo. Zrobił kolejnego fikołka logicznego, nazywając rozdzielenie kategorii na męskie i żeńskie szowinizmem - zapewniając zarazem, że on szowinistą nie jest, uważa kobiety za fajniejsze od mężczyzn, a role mizoginów jakoś same mu się nasuwają. Niestety społeczność filmu raczej tego nie zapomni aktorzynie ze starszego pokolenia. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że może tym razem nauczy się trzymać język za zębami.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Pomponik