Sezon jeszcze się nie zaczął, a widzowie są już niemal pewni tego, kto wygra "Taniec z gwiazdami"
"Taniec z gwiazdami" ma już tegorocznego zwycięzcę? Widzowie programu są już pewni, wystarczyło ogłosić jednego z kolejnych uczestników nowego sezonu show. Dla niektórych to powód, by programu jesienią nie włączyć. Czy ich obawy są uzasadnione?
Polsat rusza z nową edycją już we wrześniu. W zmaganiach będzie można zobaczyć m.in. Małgorzatę Rozenek, Magda Mołek czy Krzysztof Rutkowski.
Sezon jeszcze się nie zaczął, a widzowie są już niemal pewni tego, kto wygra "Taniec z gwiazdami"
"Od razu niech zrobią finał, bo i tak ona wygra. Szkoda wysyłać SMS-y", "No to już wiemy kto wygra, bez sensu oglądać", "Czyli już wiemy, kto wygra..." - tak wyglądały komentarze ogłaszające, że udział w tegorocznym "Tańcu z Gwiazdami" w Polsacie weźmie eurowizyjna gwiazda z Ukrainy, Jamala, która zwyciężyła konkurs piosenki w 2016 roku.
Nie ma wątpliwości, że udział Jamali ma wymiar symboliczny - piosenkarka jest znana również w Polsce, czym łączy polską i ukraińską publiczność, która wspólnie może kibicować ulubionej gwieździe. Niektórym komentującym pod postem portalu JastrząbPost nie przypadło to jednak do gustu.
- Czyli wygra Ukrainka, a pieniądze przekaże na pomoc Ukrainie. Nuda - pisał jeden z nich w komentarzach. Można jednak przypuścić, że w przeciwieństwie do tego, co pisze wielu widzów, ta seria może cieszyć się większą oglądalnością niż poprzednie również przez wzgląd na Jamalę, której zmagania oglądać będą również przyjezdni Ukraińcy.
Polsat chętnie sięgnie po nowych widzów, więc wybór gwiazdy z Ukrainy wydaje się być jak najbardziej na miejscu. Już w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" pokazał, że zagraniczne gwiazdy świetnie radzą sobie na polskim podwórku, czego przykładem był Denzel.
Zdaje się jednak, że nie wszystkim podoba się nie tylko to, że Jamala w ogóle wystąpi i przez to z pewnością zabierze zwycięstwo pozostałym uczestnikom, ale również fakt, że ma ona za sobą występ w ukraińskiej edycji "Tańca z gwiazdami", w której zajęła 6. miejsce.
"To nie fajne w stosunku do innych uczestników!" , "Nie powinna brać udziału, bo już na starcie ma większe doświadczenie" - twierdzili komentujący posiadający tajemną wiedzę dotyczącą wcześniejszej kariery Jamali.
Czy jej doświadczenie oraz wzbudzenie wzruszenia w widzach doprowadzi ją do głównej nagrody? Może się okazać, że wcale nie, czego przykładem są wcześniejsze edycje, w których obstawiano, że dane gwiazdy (m.in. Oliwia Bieniuk czy Barbara Kurdej-Szatan) zwyciężą z palcem w nosie, a tymczasem odpadały one na wcześniejszych etapach programu, zostawiając miejsce m.in. Pawłowi Mrozowi, na którego nie stawiał wcześniej nikt.
Jamala z pewnością zachwycać będzie swoim tańcem, pytanie, czy wszyscy widzowie będą zadowoleni z jej uczestnictwa w programie. Komentarze dotyczące próby zwycięstwa przez litość będą pojawiały się ciągle, ale dla wokalistki to nic nowego - w 2016 roku pojawiały się podobne głosy, gdy zwyciężała Eurowizję, śpiewając o okupowanej Ukrainie. Być może, gdy wojna z Rosją, trwająca tak naprawdę od 2014 roku ucichnie, ukraińskie gwiazdy wreszcie będą mogły występować w zagranicznych programach i konkursach bez ciągłej krytyki związanej z "braniem publiczności na litość" - zdaje się jednak, że nawet po wojnie takie głosy pozostaną głośne, a krytycy po prostu znajdą inny powód, by tłumaczyć sobie ich zwycięstwa.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Goniec.pl, JastrząbPost