Ralph Kaminski poinformował o brutalnym ataku policjantów. Doszło do szarpaniny i duszenia
Ralph Kaminski opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym opisał dramatyczną sytuację, do której doszło w biały dzień. W relacji popularnego artysty mogliśmy przeczytać opis zajścia z udziałem policji, które wręcz mrozi krew w żyłach. Artysta prosi o nagłaśnianie sprawy. Co takiego się wydarzyło?
Ralph Kaminnski zaapelował do fanów
Ralph Kaminski od niedawna robi spektakularną karierę w polskiej branży muzycznej, a jego twórczość coraz śmielej wkracza do komercyjnych rozgłośni i domów Polaków. Choć muzyką zajmuje się od lat, dopiero teraz udało mu się "przebić" i stać się regularną gwiazdą popularnych festiwali.
Młody artysta za sprawą swojego charakterystycznego wizerunku stał się również osobowością medialną i często zapraszany jest też do telewizji, dzięki czemu jego popularność rośnie niczym kula śnieżna. Teraz muzyk postanowił wykorzystać zdobytą popularność i swoje zasięgi, aby pomóc przyjacielowi, który podobno został brutalnie napadnięty przez funkcjonariuszy policji.
13-latka zaczęła rodzić podczas wakacji u babci. Ojcem dziecka był 71-latek. Sprawę umorzonoPopularny muzyk opublikował w social mediach historię mrożącą mocz w pęcherzu
Ralph Kaminski na swoim koncie na Instagramie zamieścił wpis, relację, która zwróciła uwagę mnóstwa internautów. Piosenkarz poinformował w nim o brutalnym zatrzymaniu swojego przyjaciela, Dawida Grzelaka, przez policję. Mężczyzna miał zostać zaczepiony przez funkcjonariuszy ubranych po cywilnemu, co dodatkowo skomplikowało sprawę.
- Zwyczajnie ubrany typ, w zwykłych T-shircie i jakichś zwykłych spodniach. Przez różne doświadczenia z przeszłości, chciałem go po prostu ominąć i iść dalej. Pierwsza myśl - chcą ukraść telefon - napisał przyjaciel Ralpha Kaminskiego.
Niestety, nie udało mu się uniknąć konfrontacji i tajemniczy mężczyzna nagle złapał Dawida Grzelaka i zaczął go szarpać, jednocześnie wymachując odznaką. Chwilę później dołączył kolejny mężczyzna, który również próbował zatrzymać przyjaciela artysty.
- Włączył mi się automatyczny atak paniki. Do akcji szybko wkroczył drugi typ, a dalej ciężko mi powiedzieć, co dokładnie się działo. Wiem, że mną szarpali, padały ku*wy, teksty, że mam się nie ruszać. Potem już tylko pamiętam, że typ mnie dusił i że byłem na ziemi, a na moim gardle było kolano, ręka, cały on? - relacjonuje Dawid Grzelak.
Przyjaciel Ralpha Kaminskiego zaatakowany przez policję? Artysta apeluje
- Zaczęli grozić, że jeżeli się nie uspokoję, użyją gazu, padły hasła, że za brak współpracy z policją zapłacę mandat o wysokości 2000 zł. A gdy zapytałem, dlaczego ja leżę teraz zakuty i co ja tak naprawdę zrobiłem, usłyszałem, że to się zaraz okaże - kontynuuje przyjaciel Dawida Kaminskiego.
Cała sytuacja według opisu wyglądała bardzo groźnie i brutalnie, dlatego nie dziwne, że Dawid Grzelak miał atak paniki. Popularny artysta opublikował historię przyjaciela, aby nagłośnić sprawę.
- Policja powinna nas chronić, a nie nadużywać władzy. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to odosobniony przypadek, dlatego trzeba mówić o tym głośno! Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje. Dawid jesteśmy z tobą - napisał popularny artysta.