Przykre, co spotkało Zenka Martyniuka i jego żonę. Mówią o alertach bombowych, policji i wojsku
Zenek Martyniuk razem z ukochaną Danutą mieli chrapkę na mnogość romantycznych uniesień, jednak zamiast przyjemnych chwil czekało nich srogie rozczarowanie. Ambitne plany króla disco polo legły w gruzach i małżonkowie mocno się wystraszyli. Gdzie spotkał ich aż taki pech? Ta relacja mrozi krew w żyłach.
Zenek Martyniuk wybrał się z żoną do Paryża
Zenek Martyniuk koncertuje nie tylko po Polsce, ponieważ amatorów swojego wokalu znajduje także w innych częściach Europy. Kultowe "Przez Twe oczy zielone" chciała posłuchać francuska Polonia, jednak problemy z planowanym koncertem wyjazdowym zaczęły się już kilka tygodni temu.
Prominentny przedstawiciel polskiej muzyki biesiadnej miał uświetnić swoją obecnością salę La Capella w Villejuf, jednak wielkie wydarzenie nie mogło dość do skutku z zaskakującego powodu. Pomieszczenie zostało podpalone podczas zamieszek. W Paryżu nie brakuje jednak podobnych miejsc, więc wokalista bez zmiany terminu mógł zaśpiewać w Royal Palace.
Świetnie się bawiliśmy. Polonia szczęśliwa. Na koncercie było bezpiecznie. Organizatorzy spisali się na medal. Przyszli sami Polacy plus jedna pani z Afryki, żona Polaka. Okazało się, że bardzo lubi Zenka - wyznała zadowolona Danuta Martyniuk w ShowNews.
Niestety, na tym jej radość z podróży się kończyła. Z jakimi jeszcze trudnościami sympatyczni Podlasianie musieli zmierzyć się w pochłoniętym w chaosie Paryżu?
Zenek i Danuta Martyniukowie przerażeni tym, co zobaczyli w Paryżu
Zenek Martyniuk wraz z żoną nie ukrywali, że nie tego się spodziewali, snując plany dotyczące romantycznego pobytu na obczyźnie. To, co zobaczyli na ulicach stolicy Francji, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. I mowa wcale nie o stylowych uliczkach, klimatycznych restauracjach i Francuzach przemierzających miasto z bagietką w koszyku roweru. Wręcz przeciwnie.
Martyniukowie wraz z przyjaciółmi, z którymi znają się od czterech dekad (Danuta Martyniuk poznała koleżankę w liceum medycznym) zamiast pokosztować wiktuałów prosto z francuskich spiżarni, "najedli się" sporo strachu i ledwo wyszli poza hotel.
Tłumy ludzi, trzeba pilnować torebek i biżuterii, bo kradną oczywiście emigranci wiadomego pochodzenia. Przeżyliśmy alerty bombowe w Luwrze i w Wersalu. Wszędzie policja i wojsko z karabinami. Nieciekawie to wygląda - oceniła zniesmaczona Danuta Martyniuk, kontynuując tym samym relację z nieudanej wizyty w Paryżu.
Zenek Martyniuk mimo zagrożenia zadbał o żonę
Zenek Martyniuk stanął na wysokości zadania i sprawił, że owa podróż w pamięci jego ukochanej żony na szczęście zapisze się także kilkoma miłymi momentami. Jednym z nich z pewnością był obiad w jednej z wykwintnych knajpek, do których mimo ryzyka i wszędobylskiej przemocy na ulicach udało im się dostać.
Danuta Martyniuk liczyła również na to, że podczas wycieczki do światowej stolicy mody uda jej się urozmaicić swoją bogatą garderobę. Zamieszki w Paryżu poskutkowały jednak tym, że nie chciała ryzykować życia, by kupić kolejną torebkę od Prady. Nie pozostało jej zatem nic innego, jak docenić nie tylko spokój w Polsce, ale także podlaskie krawcowe.
Martyniukowie niebawem wybierają się także do Stanów Zjednoczonych. Tam z pewnością uda im się zrealizować plan w stu procentach bez obaw o bezpieczeństwo.
Źródło: ShowNews