Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Pekin 2022. Natalia Maliszewska opowiedziała o swoim dramacie w Pekinie. "Bałam się, że zaraz ktoś po mnie przyjdzie"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 09.02.2022 09:54

Pekin 2022. Natalia Maliszewska opowiedziała o swoim dramacie w Pekinie. "Bałam się, że zaraz ktoś po mnie przyjdzie"

Maliszewska
PAWEL SKRABA/AGENCJA SE/East News

Natalia Maliszewska opowiedziała o koszmarze, jaki spotkał ją podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Nasza najlepsza łyżwiarka nie ukrywa, że ma żal do organizatorów imprezy i jest przekonana, że to, co ją spotkało nie było przypadkiem. Przed kolejną szansą na medal stanie dziś w wyścigu na 1000 metrów.

Natalia Maliszewska była murowaną kandydatką do medalu na 500 m w short tracku. Niestety, naszej reprezentantce nie dane było wystartowanie w konkurencji, gdyż otrzymała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.

Od początku historia łyżwiarki nie była jasna, gdyż początkowo musiała udać się na izolację, po czym jednak zezwolono jej na udział w zawodach. Gdy wszyscy cieszyli się już razem z Natalią, organizatorzy po raz kolejny zmienili zdanie i nie dopuścili sportsmenki do startu, fundując jej prawdziwy rollercoaster.

Koszmar polskiej kandydatki do medalu

Od początku zamieszania Maliszewska nie ukrywała wielkiego zawodu, a razem z nim pojawiła się także wściekłość na organizatorów sportowej imprezy. Cała sytuacja była dla niej bardzo trudna pod względem emocjonalnym, a prawdziwy kryzys przyszedł w nocy z piątku na sobotę, kiedy to opuściła miejsce izolacji.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

- Czułam się tak, jakby nagle w tym hotelu izolacyjnym padły kamery i ja mam 30 sekund na to, żeby się stamtąd wydostać. Ktoś po prostu po mnie przyszedł nagle o 3 w nocy, prawie zapinał mi walizkę i kazał mi po prostu wyjść z tego pokoju. Powiedział mi "tak, możesz wychodzić" - opowiadała Maliszewska w TVN24.

Jak mówiła, w samym środku nocy od szefa misji usłyszała, że "nie wie on, jak to się stało, że się tam znalazła". Wszystko to sprawiło, że czuła nieustanne napięcie i w każdej chwili spodziewała się, że może przyjść ktoś, kto ponownie "wsadzi ją do karetki" i będzie kazał jechać do izolacji. Jej zdaniem nie ma mowy, by doszło do przypadku.

- Dla mnie to jest niedorzeczne i to nie jest żaden zbieg okoliczności. Nie wiem, kto za to odpowiada. Kto wtedy decydował, że mogę wyjść z tej izolacji. Kto potem podjął decyzję, że jednak nie powinnam wychodzić. Wciąż oczekuję odpowiedzi, której nie dostałam - stwierdziła rozżalona.

Słowa Maliszewskiej nie dziwią, gdyż sportsmenka już wcześniej krytykowała organizatorów imprezy w Pekinie, m.in. pokazując swoje skandaliczne warunki w szatni.

Kolejne szanse na triumf

W środę 9 lutego Natalia Maliszewska wystartuje w wyścigu na 1000 metrów. Choć nie jest to jej koronny dystans, wielu ekspertów twierdzi, że na Polkę mobilizująco mogła zadziałać cała sytuacja związana z zakażeniem i będzie ona mocną kandydatką do medalu.

Biegi eliminacyjne rozpoczną się o 12.44. Nasza najlepsza łyżwiarka pojedzie w siódmej transzy, w ósmej zaś zobaczymy Kamilę Stormowską. Finał wyścigu na tym dystansie zostanie zorganizowany w piątek (11 lutego) o godzinie 13:43.

Oprócz tego przed nami także start sztafety na 3000 m, który odbędzie się o godz. 13:45. Rywalkami Polek będą Holenderki, Chinki i Włoszki.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Fakt, TVN24