Paulina Smaszcz zagalopowała się. Atakuje Cichopek i oczekuje przeprosin od Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz, jak to ostatnio ma w zwyczaju, udzieliła kolejnego wywiadu, w którym postanowiła wypowiedzieć się na temat swojego byłego męża i jego aktualnej partnerki. Choć jej zachowanie i upór w medialnym atakowaniu "Kurzopków" powoli robi się niepokojący, to sama "Kobieta Petarda" zapowiada, że to ostatni raz, kiedy wypowiada się na ten temat.
Paulina Smaszcz ponownie atakuje. "Kurzopki" nie zaznaja spokoju?
W najnowszej rozmowie z Marcinem Wolniakiem z Radia PRL była żona Macieja Kurzajewskiego opowiedziała, jak reaguje na świąteczne zdjęcia "Kurzopków" oraz jaki wpływ miała na jej byłego ukochanego gwiazda "M jak miłość".
Paulina Smaszcz, odkąd stała się naczelną komentatorką życia Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek, jest sławna jak nigdy wcześniej. Choć nie jest to popularność, której można pozazdrościć, to "Kobieta Petarda" stara się z niej wycisnąć jak najwięcej.
Ostatnio zakochani opublikowali w sieci wspólne świąteczne zdjęcia, a nawet pokazali, jak razem z mamą Macieja spędzają rodzinną niedzielę. To dla Pauliny Smaszcz było zbyt wiele, dlatego postanowiła w najnowszym wywiadzie skomentować ich zachowanie. Choć celebrytka zarzeka się, że do byłego męża już nic nie czuje, to jej zachowanie budzi co do tego pewne wątpliwości.
- Ja już rozwód dawno przeżyłam albo: „No nie możesz jego straty przeżyć”. Ja już dawno się z nim pożegnałam, bo, to była moja decyzja. Ja w ogóle nie żywię do niego żadnych uczuć. Dla mnie czy to będzie pani Katarzyna, czy to będzie, Krysia, Bożena to niech będzie szczęśliwy. Niech nawet ma swoje dzieci, niech się z nią żeni. Niech robi, co chce. Po prostu. […] Ja Maćka już nie potrzebuję w moim życiu, nawet przez chwilę - zaczęła swój wywód Paulina Smaszcz.
Dalej jednak celebrytka stwierdziła, że pojawienie się Katarzyny Cichopek miało znamienny wpływ na jej byłego męża. Gwiazda "M jak miłość" miała sprawić, że dziennikarz się "pogubił", ale Paulina Smaszcz wierzy, że w końcu "przejrzy na oczy".
- On w tym momencie, kiedy pojawiła się oficjalnie, no nieoficjalnie była od dawna, ale oficjalnie pani Katarzyna i jej rodzina, on się po prostu pogubił. To tylko tyle. […] Ja mam nadzieję, że on w końcu przejrzy na oczy. A może spowoduje to, że przejrzy na oczy, że są jego synowie, są bardzo ważni - może przejrzy jego nowa partnerka. I to ona powinna go zmobilizować do tego, by zajął się swoimi dziećmi, tak jak powinien - stwierdziła Paulina Smaszcz.
Paulina Smaszcz kończy z komentowaniem życia byłego męża?
To prawdopodobnie jeden z ostatnich wywiadów, w którym wypowiada się na temat zakochanych prowadzących "Pytanie na śniadanie". Całkiem niedawno bowiem otrzymała od nich pisma, w których wzywali ją do zaprzestania wypowiedzi na ich temat pod groźbą pozwu. Choć początkowo Paulina Smaszcz zapewniała, że nie zamierza się dostosować, to finalnie uległa - ponoć na prośbę synów.
- Oni mnie poprosili o ujawnienie prawdy i powiedzieli: "mamo, chyba to był czas, bo ta sytuacja była nie do zniesienia". Natomiast teraz mówią tak: "Mamo, powiedziałaś już, co miałaś do powiedzenia. Kto wie, jaka jest prawda, ten wie". W związku z tym chciałam powiedzieć oficjalnie, że ja już nie komentuję. Mam jeszcze dużo newsów, ale moi synowie już nie chcą - zdradziła.
Teraz publicznie Paulina Smaszcz przyznała, że razem z synami oczekuje przeprosin od Macieja, o czym opowiedziała Marcinowi Wolniakowi z Radia PRL
- Czekamy. Święta są. Zawsze nadzieja jest. Święta zbliżają ludzi. Czekamy - powiedziała.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Paulina Smaszcz dodała jedno zdjęcie i wywołała burzę w sieci. Internauci byli bezlitośni
Paulina Smaszcz nie odpuszcza Katarzynie Cichopek. Na jej Instagramie pojawiły się obraźliwe słowa
Źródło: Radio PRL