Ojciec 19-latki, która zginęła pod kołami autobusu, przerwał milczenie. Basia miała wiele planów
19-letnia Barbara Sz. ze Świętochłowic straciła życie pod kołami autobusu. 31 lipca chciała jedynie uspokoić awanturujący się tłum. 31-letni kierowca usłyszał już zarzuty dotyczące zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa dwóch osób. Teraz rodzina zmarłej przerwała milczenie.
Najstarsza córka Barbary, Eliza, ciągle dopytuje, kiedy mama wróci. Z kolei jej partner, z którym wiązała wiele planów i z którym była zaręczona, kompletnie zamknął się w sobie. Ojciec zmarłej opowiedział o tym, jaka była.
"W jednym dniu świat runął"
Dziennikarze Faktu dotarli do bliskich zmarłej 19-latki. Udało im się porozmawiać z ojcem, Krzysztofem Sz., który do tej pory nie chce dopuścić do siebie, że ukochana Basia nie żyje. Jak sam przyznaje, miała wiele planów.
- Basia szykowała się do egzaminu na prawo jazdy, z narzeczonym planowali ślub. Byli już zaręczeni. Chcieli zmienić mieszkanie na większe. Mieli kupić samochód i ogródek. W jednym dniu świat runął - mówił ojciec zmarłej 19-latki.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Wiele osób nie miało pojęcia, że 19-latka miała już plan na życie oraz że planowała ślub. Ojciec Barbary mówił również, że mimo młodego wieku córka była świetną matką. Dzieciom niczego nie brakowało, były zadbane i szczęśliwe.
Pan Krzysztof wypowiedział się również na temat jej partnera, który tuż po wypadku do ostatnich sił biegł za autobusem. Miał nadzieję, że jeszcze udzieli pomocy ukochanej. Niestety, Barbara zmarła na miejscu.
Ojciec 19-latki przyznał, że od dnia tragedii Łukasz, narzeczony córki, bardzo zamknął się w sobie. Z kolei córeczka Eliza każdego dnia tęskni za mamą. Ciągle o nią dopytuje, nawet chodzi z telefonem, jakby chciała jeszcze raz usłyszeć jej głos.
Rodzina będzie ubiegać się o odszkodowanie
Bliscy Barbary już zapowiedzieli, że będą ubiegać się o odszkodowanie. Skontaktowali się już z prawnikami i nie zostawią sprawy samej sobie.
31-letni kierowca w momencie tragedii miał we krwi silne leki, w prokuraturze tłumaczył się, że nie zatrzymywał się, ponieważ bał się agresorów zgromadzonych wokół pojazdu. Początkowo miał mówić policji, że widział 19-latkę, innym razem, że nie miał pojęcia, że kogokolwiek przejechał.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Prokuratura ujawniła wyniki sekcji zwłok 19-latki staranowanej przez autobu
-
Policja opublikowała statystyki utonięć. W wakacje życie nad wodą straciły 152 osoby
-
Mateusz Morawiecki postanowił podziękować polskim olimpijczykom. Popełnił błąd
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Fakt