Oburzające wyznanie Stanisława z "Chłopaków do wzięcia". "Totalnie nic sobą nie reprezentuje"
Stanisław to bohater programu "Chłopaki do wzięcia", który podobnie jak koledzy poszukuje prawdziwego uczucia. Miłość, jak wiadomo, może mieć różne oblicza, lecz to zaprezentowane przez sympatycznego "Stanleya" niezbyt przypadło do gustu widzom. Na kawalerze dość niefortunnie dobierającym słowa nie pozostawili suchej nitki.
"Chłopaki do wzięcia". Stanisław nie chce wybrać pomiędzy miłością, a wódką
Stanisław z "Chłopaków do wzięcia" nie należy do ulubieńców publiczności. Widzowie są oburzeni, w jaki sposób wypowiada się na temat swojej hipotetycznej i ewentualnej drugiej połówki. Póki co ową połówką pozostaje butelka alkoholu, z którą trudno mu się rozstać.
Stanisław przez to pada ofiarą mocnej krytyki. Internauci zarzucają mu, że wódka jest dla niego ważniejsza niż miłość, a przyszła kobieta jest dla niego nie tyle życiową towarzyszką, ile sprzątaczką, opiekunką i kucharką. Wypowiedź z ostatniego odcinka "Chłopaków do wzięcia" dosadnie dowodzi temu, że w ten sposób Stanisław raczej nie spotka wymarzonej wybranki.
Stanisław z "Chłopaków do wzięcia" oburzył widzów
Sytuacja Stanisława nie jest wymarzona. Nie pracuje i jego jedynym dochodem jest najniższa renta oraz jajka i inne produkty nabiałowe, które dostaje od kolegów za pomoc przy pracach porządkowych. "Stanley" nie widzi w tym problemu i skupia się na ubolewaniu nad innymi kwestiami, szczególnie tymi dotyczącymi codziennych obowiązków. Te wyraźnie go przerastają.
- Staram się robić, kurde, przychodzi się, kurde, nieugotowane, nieposprzątane, kurde. Nie ma się do kogo odezwać. A kiedyś jak matka żyła, siostra była, no to było inaczej, kurde. A teraz jest inaczej, kurde. […] Jak siostra była, to tam nie było problemu. Sprzątała, gotowała, kurde, ja tam się, wiesz, w kominku rozpalałem ten, tam - opowiadał zaaferowany Stanisław w show "Chłopaki do wzięcia".
- Kurde, no było parę kobiet w moim życiu, ale jakoś tak wyszło, że drogi się rozeszły i to wszystko. Kiedyś byłem pijany, się umówiłem z dziewczyną, kurde, ona czekała do pierwszej w nocy, a ja nie pamiętałem, że się z nią umówiłem - relacjonował samotny "Stanley".
Stanisław z "Chłopaków do wzięcia" pod ostrzałem internautów
Słowa Stanisława świadczące o przedmiotowym traktowaniu kobiet mocno rozjuszyły wirtualną społeczność. Internauci dali upust swojemu oburzeniu w sekcji komentarzy na profilu programu.
"Gdzie oni tych ludzi szukają…. ", " Człowieku, spójrz na siebie, a potem wymagaj od kobiety ", "Alvaro, potrzebna mu sprzątaczka i kucharka", “No tak, baba jest po to, żeby było uprane i ugotowane", ”Gość totalnie nic sobą nie reprezentuje" - pisali internauci. Podzielacie ich zdanie?
Źródło: "Chłopaki do wzięcia"