Niebywałe, co działo się za kulisami "halo, tu Polsat". Tak zachowywał się Miszczak
W ostatni piątek sierpnia zadebiutował wyczekiwany przez wielu widzów “halo, tu Polsat!”, a jako pierwsi poranny format poprowadzili Agnieszka Hyży i Maciej Rock. Tuż po zakończeniu emisji zdradzili, co usłyszeli od ekipy. Wyjawili również, co wówczas robił Edward Miszczak.
Wystartował "halo, tu Polsat"
Piątek 30 sierpnia zapewne zapisze się w historii Polsatu. To właśnie wtedy na antenie stacji zadebiutował nowy program śniadaniowy “halo, tu Polsat”, a w premierowym wydaniu z widzami przywitali się: Agnieszka Hyży oraz Maciej Rock.
Halo, halo. Dzień dobry, witamy was bardzo serdecznie. Jest nam niezmierni miło, że możemy spotkać się z wami po raz pierwszy. Wiele miesięcy przygotowań, fantastyczna załoga, której dzisiaj nie widać, ale są z nami i trzymają mocno kciuki. Mamy nadzieję, że złotymi zgłoskami zapiszemy się w annałach naszej telewizji. Będzie pełno przygód - powiedziała z uśmiechem na twarzy prowadząca.
Oprócz nich widzowie mieli okazję zobaczyć jeszcze kilka znajomych twarzy - w kuchni przywitał się z nimi Mateusz Gessler, przed kamerami zjawił się również Aleksander Sikora, który, według zapowiedzi gospodarzy, będzie skupiał się na show-biznesie.
Nie mogło zabraknąć także ciekawych gości, którzy wybrali się do studia podczas debiutanckiego wydania porannego programu. Wśród nich znaleźli się m.in. Karolina Gilon, która pochwaliła się ciążą , czy też Fit Lovers.
Wiadomo, co usłyszeli Agnieszka Hyży oraz Maciej Rock od ekipy programu
Możemy się tylko domyślać, jak ważnym, a razem stresującym dla ekipy Polsatu stał się dzień, w którym zadebiutował nowy śniadaniowy program. Agnieszka Hyży w rozmowie z Pomponikiem podkreśliła, że bardzo cieszy się, że mogła spełnić swoje marzenie i wziąć udział w porannym paśmie wraz z Maciejem Rockiem, którzy towarzyszy jej w tym zadaniu.
Zawsze chciałam robić program śniadaniowy, a telewizja Polsat takowego nie posiadała. Ciszę się, że mogłam przeżyć to z Maćkiem Rockiem, bo lubimy ze sobą pracować, więc super, że Edward Miszczak chciał nas widzieć tutaj na kanapach śniadaniowych, więc to była dla nas duża radość i wyróżnienie, że mogliśmy zapoczątkować historię porannego pasma w telewizji Polsat - wyjaśniła prezenterka.
ZOBACZ TAKŻE : Roksana Węgiel zaskoczyła wszystkich wieściami tuż po ślubie. Posypały się gratulacje
Nie da się jednak ukryć, że praca w programie na żywo może być stresująca i ma prawo towarzyszyć jej obawa przed ewentualnymi wpadkami czy zmieszczeniem się w wyznaczonym harmonogramie formatu. Jak zatem poradzili sobie z tym Agnieszka Hyży i Maciej Rock? Wygląda na to, że nie zawsze jest kolorowo. Prezenter w rozmowie z serwisem wyjawił, jakie były pierwsze zdania, które usłyszeli od ekipy tuż po tym, jak zeszli z anteny.
Usłyszeliśmy: Przebierajcie się, odprawa za 15 minut, musimy porozmawiać o tym, co schrzaniliśmy - powiedział.
Tak zachowywał się Edward Miszczak w momencie, gdy na antenie wyemitowano "halo, tu Polsat"
Edward Miszczak nie ukrywa, że nowe poranne pasmo, emitowane od dzisiaj na antenie Polsatu, jest dla niego bardzo ważne. Pokłada w nim wielkie nadzieje i liczy, że z czasem format osiągnie sukces.
Startujemy jako ostatni program rynku. Mamy wsparcie promocyjne na start, ale potem przyjdzie twarda walka o wynik. Uruchamiałem już wiele programów, więc mam przypuszczenia jak może być. Pewnie do końca roku nie będziemy jeszcze nr 1, ale będziemy walczyć i rozpychać się na rynku. Myślę, że dwa sezony to potrwa - mówił w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl.
A co działo się za kulisami pierwszego wydania “halo, tu Polsat”? Opowiedziała o tym Agnieszka Hyży. W rozmowie z Pomponikiem wyjawiła, że Edward Miszczak w trakcie jego trwania komentował to, co działo się przed kamerami.
On już przychodził do nas w przerwie, łapał nas… - mówiła nowa gospodyni.