Natalia Szroeder podsumowała "szopkę" po rozstaniu Kaczorowskiej i Peli. Wielkie brawa za takie słowa
Natalia Szroeder wyjątkowo szczerze i chłodno wypowiedziała się o szopce medialnej, którą Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela zaserwowali internautom po swoim rozstaniu. Sama, będąc w podobnej sytuacji, nie komentowała rozpadu związku, ale rozumie, że każdy może reagować inaczej. Jest jednak coś, co uważa za wyjątkowo przykre. Nie wahała się o tym głośno powiedzieć.
Natalia Szroeder wymownie o Agnieszce Kaczorowskiej i Macieju Peli
Czy faktycznie każdy celebryta ma parcie na rozgłos przy wszelkich możliwych okazjach? Dopiero kilka tygodni temu Natalia Szroeder potwierdziła wiadomość o rozstaniu z raperem Quebonafide, którą media podsuwały internautom już kilka miesięcy wcześniej. Przez cały ten czas konsekwentnie milczała. O tym, jak ważna jest dojrzałość emocjonalna – a także o tym, dlaczego konflikt Agnieszki Kaczorowskiej i jej męża wzbudza tyle emocji – opowiedziała w rozmowie z Show News.
To jest bardzo proste – po prostu nie gadam o tym – odpowiedziała na pytanie, jak dbać o prywatność.
Piosenkarka uważa, że gwiazdy same decydują, na ile ich życie poza pracą faktycznie pozostanie prywatne. Nikt inny nie ma na to takiego wpływu. Krzykiem można łatwo zyskać czyjeś zainteresowanie, nawet jeśli nie było to niczyim zamiarem. Jak twierdzi, ważne jest wnikliwe przemyślenie własnych kroków.
Ostatecznie to my sami decydujemy o tym, jak daleko w nasze życie wejdą media. Jak wchodzą za daleko, to sami je wpuszczamy. Nie mówię o sytuacji z paparazzi, bo takie mnie też spotykały i nad tym się nie ma kontroli, ale wszystko inne to nasza samodzielna decyzja, więc ja świadomie nie wpuszczam mediów blisko – podkreślała.
Komentarz Natalii Szroeder przyćmiewa wszystko
Niektórych może dziwić fakt, że Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela też zapowiadali milczenie, ale wytrwali w nim ponadprzeciętnie krótko. Wpierw tancerka – która komunikowała swoje emocje podtekstami na Instagramie – poszła do programu Kuby Wojewódzkiego , czym wprawiła fanów w osłupienie. Później Maciej Pela wystąpił w “ Dzień Dobry TVN ” i tam nie pozostał dłużny byłej partnerce. Czy to nie hipokryzja z ich strony? Natalia Szroeder tak tego nie nazywa – krytyka pary jest niepotrzebna, bo każdy ma prawo przeżywać rozstanie na swój sposób.
Nie mam zdania na ten temat. Każdy oczekuje od życia czegoś innego. Ja sobie nie wyobrażam sobie, by kończyć relację na łamach portali, w świetle fleszy Internetu czy telewizji – to nie jest moja bajka. Bardzo sobie cenię to, że moja prywatność jest moją prywatnością i nikt nie ma do niej dostępu. Nie oceniam tego jako złe tylko jako inne, to nie jest moje – zaznaczyła dosadnie Natalia Szroeder w wywiadzie z Show News.
Dochodzi kwestia wspomnianych niedopowiedzeń, które widać głównie po stronie Agnieszki Kaczorowskiej. Po występie Macieja Peli w “DDTVN” opublikowała na instastory nagranie, jak wyśpiewuje fragmenty piosenki: “ Nie wiesz o mnie nic . (…) Stoisz z boku, to milcz”. Co na takie zagrywki Natalia Szroeder? Także i tutaj widzi pewne uzasadnienie, ale przyznaje, że w pierwszej chwili trudno o nim pomyśleć.
Medialna wojna jest dla Natalii Szroeder niezrozumiała
W tym samym wywiadzie piosenkarka stwierdziła, że dokładnie nie wie, co może ludzi skłonić do wyciągania “brudów” ze wspólnego życia na światło fleszy. Według niej powód musi być naprawdę poważny. Mimo to nigdy by się na coś podobnego nie zdecydowała.
Nie wiem, jakie są pobudki. Myślę, że są różne. Każdy z nas jest złożony z czegoś innego. (…) Nie wchodzę w to. Jeżeli ktoś potrzebuje to sobie wyjaśniać w sieci, to widocznie jest taka potrzeba. Z czego to wynika? Nie ma pojęcia – rożnie pewnie bywa.
Czytaj także : Kevin Mglej schudł niemal 40 kg, zmienił się nie do poznania. Ukochany Roksany Węgiel zdradził swoją tajemnicę
Na koniec odniosła się do obwiniania mediów o doszukiwanie się przez nie wszelkich skrywanych informacji z życia znanych osób. Uważa to za uzasadnione, ale celebryci na świeczniku są temu niejako współwinni.
Jeżeli ktoś mi mówi, że media wchodzą z butami, to rzeczywiście to robią, ale trzeba im otworzyć drzwi, więc ja po prostu tego nie robię w momencie, w którym nie chcę – podsumowała.