Marcin Prokop został obrabowany. Straty są ogromne
Marcin Prokop słynie z ogromnego poczucia humoru i ciętego języka, a także szczerości, której nie żałuje podczas wywiadów. Jakiś czas temu prezenter podzielił się nieprzyjemnym wspomnieniem - wyjawił, że został okradziony. W grę wchodziły dziesiątki tysięcy złotych.
Marcin Prokop gwiazdą TVN-u
Marcin Prokop już od wielu lat związany jest z TVN-em, gdzie sprawdza się jako prezenter oraz prowadzący. Jego poczucie humoru, błyskotliwość i profesjonalne podejście do powierzonego mu zadania, są świetnym połączeniem, które sprawia, że Polacy go uwielbiają.
Widzowie przede wszystkim mają okazję oglądać go w “Dzień Dobry TVN”, gdzie zwykle partneruje mu Dorota Wellman. Często również prowadzi kluczowe imprezy stacji, a także programy rozrywkowe. Obecnie zyskał nowe zajęcie - został jurorem w “Mam talent”.
Poranek w TVN bez "Dzień Dobry TVN"? Zdziwicie się już jutroMarcin Prokop został okradziony
To nie jest jednak koniec zadań, których podejmuje się dziennikarz. Niegdyś realizował projekt autorski “Niezwykłe Stany Prokopa”, w którym przemierzał amerykańskie drogi, odwiedzał interesujące miejsca i rozmawiał z ciekawymi ludźmi, a wszystko to działo się przed kamerami.
Po dłuższej przerwie format wraca na ekrany i już od 3 marca widzowie TVN-u będą mieli okazję wspólnie z Marcinem Prokopem przeżywać niesamowite przygody. Okazuje się, że nie zawsze są one jednak szczęśliwe. Jak zdradził prezenter podczas rozmowy z “Wirtualną Polską”, podczas jednej z wypraw on i jego ekipa zostali okradzeni.
Marcin Prokop zdradził szczegóły zagranicznego rabunku
Marcin Prokop podczas rozmowy z serwisem opowiedział o tym, co spotkało go podczas wyprawy do Kalifornii - okazało się, że został okradziony. Wyjaśnił, że wszystko działo się podczas początkowych zdjęć do programu, a mianowicie z czwartego na piąty dzień po ich przylocie do Stanów Zjednoczonych.
Zostaliśmy obrabowani w San Francisco i mieliśmy nieprzyjemne spotkanie ze stróżami prawa, którzy odmówili ścigania przestępców, którzy włamali nam się do samochodu i ukradli sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy złotych - powiedział Marcin Prokop.
Dlaczego amerykańska policja nie pomogła prezenterowi? W trakcie rozmowy zdradził, że funkcjonariusze uznali, że szkodliwość tego czynu jest znikoma. Zaproponowano im wypełnienie raportu online, by mieć dokument potrzebny dla ubezpieczyciela.
Dziennikarz wyjawił, że mieli wybór - albo odkupią skradziony sprzęt, płacąc z produkcyjnego budżetu, albo wrócą do Polski bez nagrań i bez ekwipunku. Postawili na opcję numer jeden.
Źródło: Wirtualna Polska