Maciej Kurzajewski poszedł w ślady ojca. Pan Czesław był uzdolnionym człowiekiem
Maciej Kurzajewski był bardzo związany ze swoim ojcem. Niestety, kilka lat temu pan Czesław zmarł. Mężczyzna był zdolnym dziennikarzem i politykiem. To właśnie po nim prezenter “Pytania na śniadanie” odziedziczył talent?
Maciej Kurzajewski miał sławnego ojca
Maciej Kurzajewski jest obecnie jednym z najbardziej cenionych polskich dziennikarzy. Talent niewątpliwie odziedziczył po ojcu, który spełniał się zawodowo w tej samej dziedzinie. Czesław Kurzajewski był dziennikarzem i politykiem - posłem na Sejm X kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego.
Niestety cztery lata temu ojciec Macieja Kurzajewskiego nagle zmarł. Mężczyzna odszedł tydzień przed swoimi 75. urodzinami. Czesław Kurzajewski został pochowany na cmentarzu parafialnym w Starej Miłośnie w Warszawie. To właśnie na tym osiedlu dziennikarz mieszkał ze swoją byłą żoną Pauliną Smaszcz, a obecnie wije sobie gniazdko z nową partnerką Katarzyną Cichopek.
Dziś zna go cała Polska. Poznajecie, kto jest na zdjęciu z młodości?Kim był ojciec Macieja Kurzajewskiego?
Czesław Kurzajewski był wykształconym i zdolnym człowiekiem. W 1979 roku ukończył Zaoczne Zawodowe Studium na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Mężczyzna pracował jako korespondent prasy i radia, a także kaletnik w Spółdzielni Inwalidów "Pokój" w Kaliszu.
W trakcie stanu wojennego zwolniono go z pracy w tygodniku “Kaliski Włókniarz”. Zajmował tam funkcję sekretarza redakcji i zastępcy redaktora naczelnego. Publikował również dla WSK-PZL "Delta".
Ojciec Macieja Kurzajewskiego spełniał się także jako polityk. Należał do “Solidarności”, był też posłem na Sejm po wyborach z czerwca 1989 roku. Trzy lata później zrezygnował z kariery politycznej.
Paulina Smaszcz pożegnała ojca Macieja Kurzajewskiego
Śmierć Czesława Kurzajewskiego była ciosem nie tylko dla jego syna, ale również dla byłej synowej. Paulina Smaszcz pożegnała mężczyznę we wzruszających słowach. Opowiedziała, jakiego go zapamięta.
- Zawsze mnie wspierał i wierzył we mnie. Kibicował przy doktoracie, pytał, kiedy byłam smutna, śmiał się z moich wygłupów i kochał szalenie Franka i Julka. TO BYŁ WSPANIAŁY, MĄDRY MĘŻCZYZNA. Trudno pogodzić się z tym, że los tak szybko zabiera radość i szczęście, ludzi i relacje - wyznała.