Kinga Rusin w ogniu krytyki. Znany dziennikarz nie pozostawił na niej suchej nitki
Kinga Rusin jest aktywna w mediach społecznościowych i często zachęca internautów do dbania o naszą planetę i rezygnowania z niektórych udogodnień na rzecz ekologii. Ostatnio pokazała, że wybrała się na kosztowną wycieczkę helikopterem. Jej działania ironicznie podsumował pewien słynny dziennikarz.
Kinga Rusin promuje ekologię
Kinga Rusin zasłynęła w polskim show-biznesie jako dziennikarka TVN-u. Aktualnie głównie skupia się na podróżowaniu oraz prowadzeniu własnej marki kosmetycznej . Celebrytka na bieżąco dzieli się z fanami kadrami z życia prywatnego w mediach społecznościowych.
Znana jest także z zaangażowania w sprawy społeczne oraz kontrowersyjnych wypowiedzi na temat tego, co aktualnie dzieje się w kraju i na świecie. Rusin często porusza zagadnienia związane z ekologią i ochroną przyrody . Jakiś czas temu zachęcała do robienia „małych ekokroków” i podejmowania „dużych ekodecyzji”.
Kinga Rusin pochwaliła się kadrami z wakacji
Kinga Rusin publikuje także relacje ze swoich licznych wyjazdów w egzotyczne miejsca. Ostatnio pochwaliła się, że wraz z partnerem zwiedzili Hawaje, wynajmując w tym celu helikopter . -
Wydaliśmy na Hawajach majątek na helikoptery, ale warto spełniać marzenia, a te przeżycia warte są każdego centa! W szczególności na Kauai, wyspie, szukamy domu... Helikoptery polecamy na Hawajach, tym bardziej że do niektórych dolin i wodospadów nie da się dotrzeć w inny sposób - opisywała prezenterka.
Znany dziennikarz krytykuje Kingę Rusin
Nieścisłości w ostatnich poczynaniach Kingi Rusin wypunktował słynny dziennikarz Witold Szabłowski . Publicysta i reportażysta zauważył sprzeczności w światopoglądzie prezenterki i nie omieszkał wyrazić, co o tym sądzi.
- Jeden wilk mówi, żeby chronić planetę, nie jeździć windą, tylko wchodzić po schodach (bo globalne ocieplenie), zakręcać kran podczas mycia zębów i nie kąpać się za często. A drugi wilk mówi: „wydaliśmy na Hawajach majątek na helikoptery, ale warto spełniać marzenia”. I wrzuca zdjęcie z jeepem, który pali tyle, że musiałbym sto lat jeździć windą wte i wewte, żeby się to zrównało - podsumował ironicznie w swoim najnowszym poście na Facebooku.