Katarzyna Dowbor wróciła do osób, którym pomogła w programie "Nasz nowy dom"
Katarzyna Dowbor spotkała się z niektórymi rodzinami z "Nasz nowy dom" na wspólnej wigilii. Obserwowała to, jak się zmienili, co bardzo ją cieszyło. Wiele rodzin po raz pierwszy od dawna spędzało wigilię w swoich domach. Dowbor nie posiadała się z radości.
- Zazwyczaj ci nasi bohaterowie są niezwykle samotni. Samotni dlatego, że są biedni, biedniejsi. Samotni dlatego, że na wiele rzeczy ich nie stać. Samotni też dlatego, że wstydzą się swojej sytuacji, wstydzą się zapraszać gości. Wydaje im się, że mogą być odbierani jako gorsi - opowiadała o bohaterach "Nasz nowy dom" Katarzyna Dowbor w rozmowie z Wirtualną Polską. Powiedziała, co dokładnie zmieniło się w ich podejściu, kiedy udało się odmienić ich domy.
Katarzyna Dowbor odwiedziła swoich podopiecznych z "Nasz nowy dom"
W dwóch odcinkach specjalnych wyemitowanych w grudniu w Polsacie, Katarzyna Dowbor odwiedziła osoby, którym pomogła w programie "Nasz nowy dom". Dzięki jej interwencji, wiele osób zyskało nową przestrzeń do życia. Dowbor często zaznaczała, jak duża jest zmiana, która dzieje się w umysłach osób, które były uczestnikami programu.
- Nagle dostrzegają, że ktoś ich lubi, że ludzie docenili to, jakimi są rodzicami, ludźmi. To jest dla nich bardzo ważne, ogromny kop do przodu. Często ludzie proszą nas o namiary na rodzinę, bo chcą ich jeszcze wspomóc. To jest fantastyczne! - opowiadała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Dowbor opowiedziała również o tym, co sądzi o rodzinach, które odwiedziła. Według niej wszyscy radzą sobie bardzo dobrze.
- Wszystkie rodziny zaskoczyły nas pozytywnie. Radzą sobie świetnie, wykorzystały swoją szansę. Poza tym mamy mało czasu na refleksje, bo jesteśmy cały czas w trasie. Do świąt cały czas pracowałam. Po nowym roku znowu nagrywamy, więc dzieje się. Im więcej pracujemy, tym więcej rodzin będzie miało swoje domy - mówiła.
Czego nauczyła się Katarzyna Dowbor w programie?
Katarzyna Dowbor powiedziała, że po ośmiu latach pracy nad programem zdawałoby się, że ona i cały zespół mogliby już się uodpornić na wszelkie wzruszenia - do tego jednak nie dochodzi.
- Wydawałoby się, że cała ekipa po 8 latach jest uodporniona. Cały czas patrzymy na ogromne problemy ludzi i nikomu takich zmartwień nie życzę. Szczególnie trudno jest osobom, które mają chore dzieci. Ale myślę, że jeśli człowiek jest wrażliwy, to nigdy się nie uodporni. Trudno patrzeć obojętnie na cudze nieszczęście. Ja zawsze biegnę pomagać, taka już jestem i to się nigdy nie zmieni - podkreśliła gwiazda.
Zapytana o to, czego nauczyła się w programie, odpowiedziała, że przede wszystkim należy działać, a nie użalać się nad czyjąś sytuacją.
- Nauczyłam się jednej rzeczy. Jeśli jest problem, nie ma co płakać, trzeba działać. Nie ma co się użalać nad kimś, zamartwiać, lepiej zapytać, jak możemy pomóc. To przyniesie dużo więcej pożytku niż płakanie nad kimś - podsumowała.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Krzysztof Jackowski wie, gdzie jest Jacek Jaworek? Wskazał miejsce
Maryla Rodowicz uderzyła w byłego męża. Jest natychmiastowa odpowiedź
Meghan Markle może stanąć przed sądem. Chodzi o aferę, w którą zamieszany jest książę Andrzej
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
źródło: Wirtualna Polska