Katarzyna Cichopek pokazała, jak używa swoich kosmetyków i się zaczęło. Polki nie miały litości
Katarzyna Cichopek oprócz mnóstwa telewizyjnych projektów realizuje się również poza studiem. Niedawno szumnie wypuściła na rynek własną linię kosmetyków, jednak okazuje się, że nie do końca umie się z nimi obchodzić. Internautki specjalizujące się w branży beauty błyskawicznie przywołały ją do porządku. A przy okazji ujawniły, co sądzą o reklamowaniu kosmetyków przez gwiazdy. Katarzyna Cichopek raczej nie będzie zadowolona.
Ile kosztują kosmetyki od Katarzyny Cichopek?
Katarzyna Cichopek została w tym roku nagrodzona za udowodnienie, jak dobrze kobieta może radzić sobie z biznesem. Doceniona aktorka się nie zatrzymuje i wciąż tworzy kolejne produkty, które sygnuje swoim nazwiskiem. Są to nie tylko perfumy i biżuteria, ale ostatnio także kosmetyki pielęgnacyjne. Ile kosztują?
Kosmetyki Katarzyny Cichopek nie mają zaporowych cen i może je sobie sprawić przeciętna Polka. Ceny kremów do pielęgnacji marki Ya Naturalna zaczynają się już od 39 złotych, a kończą na 79 złotych. Jak sama nazwa wskazuje, ich mocną stroną ma być naturalność.
Katarzyna Cichopek źle używa wlasnych kosmetyków?
Katarzyna Cichopek postanowiła pokazać na Instagramie, jak używać stworzonych z jej udziałem kosmetyków. W tym celu przebrała się w szlafrok i ruszyła do domowej łazienki, skąd transmitowała na żywo swoje doświadczenia sprzed lustra.
Nie da się ukryć, że gospodyni "Pytania na śniadanie" może poszczycić się nienaganną cerą. Czy zawdzięcza to swojej linii produktów?
Niekoniecznie, ponieważ celebrytka udowodniła na Instagramie, że nie umie poprawnie ich używać. To zarzuciła jej blogerka specjalizująca się w pielęgnacji twarzy, Ela Żywiczyńska. Influencerka przekonuje, że Katarzyna Cichopek ma problem z kolejnością stosowania kosmetyków. Błędnie najpierw nałożyła na twarz piankę myjącą, a dopiero potem płyn micelarny.
- Jak już ktoś bierze się za promocję, pokazywanie, czego i jak używać i wprowadza w błąd przyszłych lub obecnych klientów, to jest to wielka czerwona krecha. (...) Według pani Cichopek najpierw wykonujemy demakijaż pianką do mycia, a potem domywamy płynem micelarnym. Nie, jest dokładnie odwrotnie. Płyn micelarny służy do demakijażu, nie do mycia - wskazała Ela Żywiczyńska na Instagramie., jednocześnie zapewniając, że ni e jest i nie będzie klientką gwiazdy TVP, a kosmetyki tworzone przez gwiazdy nie muszą się wszystkim podobać.
Katarzyna Cichopek skrytykowana przez influencerki
Influencerki przestrzegły w sieci, by nie naśladować Katarzyny Cichopek podczas wykonywania makijażu. Pozostawianie niedomytego płyni micelarnego na twarzy może bowiem powodować spore problemy naskórne.
Czujnością wykazano się także na profilu Moniki Orzechowskiej-Kossek. Autorka w dość niewybredny sposób wypowiedziała się na temat towarów proponowanych przez artystkę. W tym przypadku nawet cena została skrytykowana.
- Tu wszystko poszło źle. Od funeralnego opakowania, poprzez narcystyczną nazwę, po ceny…. - napisala o kosmetykach marki Ya Katarzyny Cichopek.